Muzyka jest nieodłącznym elementem w życiu każdego z nas. Otaczamy się, tzw. mainstreamem, czyli twórczością popularną i łatwo dostępną. Czasami jednak pragniemy sięgnąć po coś nowego, jak dotąd nieznanego. Tak było też w moim przypadku, po tym jak zetknęłam się z twórczością zespołu o bardzo osobliwej nazwie 13 Drzew.

Muzycy formacji określają swoją muzykę, jako folk na sterydach, co w wolnym tłumaczeniu może być przyrównywane do amerykańskiego folk rocka, czy też gatunku jakim jest indie rock bądź folk. 22 marca będzie premierę miał minialbum, pt. Dendrologia. Dzięki uprzejmości jednego z członków zespołu, miałam okazję do przedpremierowego wysłuchania tejże nowości. Artyści skontaktowali się ze mną po przeczytaniu mojej recenzji ostatniej płyty Pawła Domagały, pt. Narnia. Przyznam szczerze, że pierwsze dźwięki, które wybrzmiały z krążka Dendrologia przyniosły mi na myśl właśnie Narnię. Może nie do końca całą płytę, jednak niektóre jej fragmenty.

Minialbum Dendrologia składa się z pięciu utworów. Kawałkiem otwierającym jest Sól, który przypomina typową biesiadną piosenkę graną na góralskich weselach czy imprezach. Spokój drzew jest już kompletnie w innym klimacie- tajemnicza melodia nieco folkowa, ale kierująca się w stronę indie pop.. Truskawki i sny zaciekawiły mnie swoimi nieoczywistym charakterem. Utwór byłby idealny do osadzenia go w jakimś filmie obyczajowo- przygodowym. Niczym tło dla bohatera podczas głównej akcji produkcji.  Feniks jest balladą z charakterem, której tekst z pewnością zainspirowany został mitycznym stworem. Myślę, że byłby świetnym uzupełnieniem niejednej historii fantastycznej oraz miłosnej.  Płytę zamyka  Jeszcze jeden grzech, skoro tak to jeszcze jeden jakże ciekawy singiel. Podobnie, jak przy pozostałych dziełach, mamy tutaj numer, do którego noga sama podrywa się do tupania. Jednak dla tych krzyczących o bis, też się coś znajdzie! 13 Drzew postanowili stworzyć pieśń do wyciszenia oraz odpłynięcia w sferę marzeń, czyli Balladę o lepszych czasach. Jest to kawałek o lekkim, przyjemnym brzmieniu i tekście dającym do myślenia.

Czy Panowie inspirowali się twórczością Domagały? Być może, jednak na pewno wyszło im to w bardzo pozytywny sposób. Myślę, że Dendrologia może być taką folkowym wersją Narnii. Krainy, którą każdy z nas odbiera na swój sposób. Przyznam szczerze, że rzadko sięgam po muzykę wykraczającą poza granicę takiej, która określana jest mianem popularnej, ale myślę że już niebawem się to zmieni. Warto czasami oderwać się od codzienności i poszukać czegoś zupełnie innego.

Julia Wenzel

Fot.: facebook.com/13drzew