Obudzą was lepiej niż poranny budzik, który daje o sobie znać wczesnym rankiem kilka razy z rzędu. Mowa o Flying Hammer Experiment, zespole metalowym, którego kawałki dają takiego powera, że picie kawy możecie sobie odpuścić na długi czas.

W lutym bieżącego roku miała miejsce premiera EPki pt. „Ślad”. Liczy ona zaledwie cztery utwory… lecz nie ilość a jakość jest najważniejsza. Po ich przesłuchaniu mogłem zdecydowanie stwierdzić, iż zespół dał z siebie 100% i włożył w ten projekt całe swoje serce. Cieszy fakt, że  połowa objętości płyty była po angielsku. Ta różnorodność pokazuje, iż FHE nie ogranicza się tylko na ojczysty język, co na pewno będzie skutkować większym zainteresowaniem ze strony odbiorców. Nie można mieć zastrzeżeń do tekstów, gdyż są one konkretne. Wokalista grupy – Kostar postarał się o to, byśmy poczuli emocje jakie płyną z jego wnętrza. Piosenka, którą umieściłem poniżej utwierdza moje słowa:

Miłym zaskoczeniem na pewno jest obecność growli. Jest to niełatwa sztuka, ale jak widać nie stanowiło to problemu dla Kostara. Elementem, który uwielbiam w twórczości tego typu jest przeskok ze spokojnego śpiewu na tzw. żyletę. Przesłuchując ten minialbum spodziewajcie się napływu energii i późniejszej chęci do działania. Porównując te dzieło z poprzednimi publikacjami zauważyłem, że band poszedł w dobrą stronę i zaliczył spory progres. Będę obserwował ich dalsze poczynania, czekając na większy projekt, gdyż są oni warci uwagi.

Po więcej recenzji płyt, możecie wejść na blog Kemsonee.

Oskar Michalik
fot.: Facebook – Flying Hammer Experiment
link: YouTube – Flying Hammer Experiment – 04. Popiół – Ślad EP – oficjalny odsłuch.