Francuski kompozytor muzyki elektronicznej od wielu dekad nie zwalnia tempa. Wydając najnowszy krążek uwalnia po raz kolejny pozytywną energię. Nie zabrakło kosmicznych brzmień, połączonych z dźwiękami klasycznego keyboardu. Choć od premiery minęły trzy miesiące, ostateczne prace nad projektem zakończyły się niedawno.

Jean Michel Jarre to francuski kompozytor muzyki elektronicznej. Swoją karierę rozpoczął w 1976 roku, kiedy to stworzył pierwszy album „Oxygene”. Utwory zyskały dużą popularność w krótkim czasie, już wtedy zaczęło być głośno o artyście. Utwór „Oxygene 4” i seria „Equinoxe” wprowadziły go na szczyty notowań. Dodatkowo, znany jest także z pierwszych i spektakularnych widowisk z wykorzystaniem laserów, fajerwerków oraz oświetlenia scenicznego. Był pierwszym, który wykorzystał technologię załamania światła jako instrumentu, skalibrowanego do syntezatorów. Krytycy muzyczni uznają go za ojca-twórcę muzyki elektronicznej oraz pioniera w tym gatunku. W myśl tej koncepcji narodziły się inne gatunki, w tym prawie każdemu dobrze znany electro-house.

Album „Welcome to the other side” jest kolejnym wyjątkowym przedsięwzięciem artysty. Cały krążek został najpierw wypuszczony jako sylwestrowy pokaz muzyczny. Jean postawił na efekt i to z fantastycznym skutkiem. Podczas ostatniej nocy w roku katedra Notre Dame zmieniła się w wielką scenę, gdzie wypuszczane były kolorowe wizualizacje świetlne. Dla widzów – była to istna uczta dla oka. Natomiast co z kwestią muzyczną?

Utwory zawarte w projekcie pochodzą ze wszystkich poprzednich krążków artysty. Zostały one przerobione w stylu współczesnego techno i zawierają także elementy klubowe. Oprócz tego możemy usłyszeć zupełnie nowe brzmienia, które zostały specjalnie przygotowane na potrzeby tego projektu. Całość nie jest jednak spójna historią oraz chronologią dźwiękową, co było charakterystyczne dla poprzednich albumów. Dzieło jest unowocześnionymi hitami z dodatkiem nowości, które na tle innych, wciąż wypadają nieźle. Jednak dla mnie jest to powtórzenie czegoś co już było. Jean Michel Jarre niewątpliwie wpisał się na listę najlepszych kompozytorów o oryginalnym dorobku. Na pewno także zainspirował branżę Dj-ów i efekt widzimy na dzisiejszym rynku muzycznym. Natomiast artysta powoli blaknie na tle innych, młodszych twórców muzyki elektronicznej, takich jak Armin van Buuren czy Tiesto. W dzisiejszych czasach można wykonawcę określić mianem znakomitego performera oraz specem w efektach specjalnych.

Jakub Koziarz
Fot.: jeanmicheljarre.com