Czwartkowy wieczór na długo zapadnie w pamięć opolskim fanom bluesa – w Dworku Artystycznym wystąpił sopocki zespół Cotton Wing. Publiczność miała przyjemność usłyszeć twórczość kapeli z pierwszej płyty Fishing and Processing oraz zupełnie świeże utwory, niezarejestrowane jeszcze na żadnej płycie.

Występ trójmiejskiej formacji zaplanowany był na godzinę 20:00, ale miłośnicy dobrej muzyki zgromadzili się w Dworku o wiele wcześniej, aby móc zając dogodne miejsca. Wieczór rozpoczął się powitaniem pani Basi Beuth będącej przedstawicielką Fundacji BluesOpole: „[…] Dzisiaj przed nami chłopaki z północy, zapraszam na spotkanie inspirowane dźwiękami, trochę Ameryką, trochę soulem, trochę bluesem, czyli zespół Cotton Wing”. Po gromkich brawach powitalnych na scenie pojawili się długo oczekiwani muzycy witając się z opolską publicznością żywiołowym kawałkiem Hot and Ready. Na drugi rzut poszedł jeden z najbardziej znanych utworów kapeli, a mianowicie singiel That ‘s Why I ‘m Here, podczas  którego wokalista zachęcał do wspólnej zabawy i odśpiewywania z nim refrenu. Po dużej dawce energetycznego bluesa postanowili zwolnić trochę tempo i zagrać kilka spokojniejszych kawałków takich jak m.in. Black Coffee. Po parunastu minutach spędzonych przy spokojniejszych soulowych dźwiękach przyszedł czas na najbardziej wyczekiwany moment koncertu, a mianowicie na utwór Highway 51 – jedną z nowszych kompozycji zespołu, który ma się pojawić się na najnowszej płycie, a ta – jak zdradził wokalista Robert Tyszka w rozmowie z Radiem Sygnały – ma ukazać się jeszcze pod koniec tego roku. „Będzie więcej bluesa przede wszystkim, trochę rocka” – Tak o nowej płycie mówił frontman zespołu.

Choć kapela w głównej mierze chciała się podzielić z opolską publicznością swoim autorskim materiałem, nie zabrakło tego wieczoru kilku coverów znanych i lubianych artystów. Zgromadzeni w Dworku Artystycznym mieli przyjemność posłuchać interpretacji utworu See Saw Arethy Franklin nazywanej przez wielu fanów “Królową Soulu”. Następnie przyszedł czas na porcję energicznych i żywiołowych dźwięków, a mianowicie Whisky Time, która została nagrodzona przez publiczność szczególnym aplauzem. Po dużej dawce skocznych i szybkich kawałków, znów przyszedł czas na chwilę wytchnienia i refleksyjny utwór Bad Woman. Po prawie półtoragodzinnej uczcie muzycznej  jaką zaserwował fanom zespół Cotton Wing, wokalista podziękował za wspólnie spędzony czas i zaprosił na kolejne koncerty kapeli. Jednakże publiczność nie chciała jeszcze rozstawać się z artystami, więc głośnymi brawami i wiwatami zaczęła się domagać o bis, pojawił się także ogromny transparent z nazwą kapeli. Zespół nie dał się długo prosić i już po kilku chwilach ponownie pojawił się na scenie. Postanowił się on pożegnać z fanami kawałkiem w klimatach country – Jackpot. Chociaż przez cały swój występ dostarczali publiczności wielką dawkę pozytywnej energii, to na sam koniec przygotowana została prawdziwa petarda – utwór Make Me feel Good Tonight z niesamowitym solo na basie w wykonaniu Tomka Imienowskiego. W mojej ocenie występ ten udowodnił, że są gotowi na zdobycie polskiej sceny bluesowej, a liczne nagrody, które zdobyli tylko potwierdzają moje odczucia. Zespół jest m.in. laureatem festiwalu Rawa Blues 2014.  Jednakże w rozmowie z nami wokalista kapeli przyznał, że wszystkie wyróżnienia muzyczne są dla niego szalenie motywujące, lecz nie to jest najważniejsze: “Najbardziej cieszę się z tego powodu, że dalej w tym zespole od 4 lat jest nadal ten sam skład, bardzo sumiennie udaje nam się nam tworzyć nowy materiał, nową muzykę, tworzymy swoje kawałki i wszystkim to pasuje. Nie zawsze wiem, że to się udaje, często zespoły się rozpadają,  często nie mają czasu, bo sytuacja jest jaka jest, czasem z  samej muzyki nie można wyżyć w Polsce, więc wykonują inne rzeczy i pojawia się brak tego czasu na muzykę“. W wywiadzie frontman zespołu , starał się odpowiedzieć na pytanie czy muzyka Cotton Wing trafia do konkretnego i określonego wiekowo grona odbiorców czy może jednak łączy ona pokolenia: “Nigdy się nad tym nie zastanawiałem dogłębnie, mam nadzieję, że trafia do wszystkich odbiorców i nigdy nie kierowaliśmy się tym światełkiem, żeby coś pozmieniać specjalnie, aby widz aż tak bardzo usatysfakcjonowany, staramy się my przede wszystkim cieszyć na scenie, my mamy się przede wszystkim bawić na scenie muzyką”.

Po koncercie była możliwość zakupienia płyty Cotton Wing, a także zdobycia na niej autografów artystów, którzy jeszcze przez długi czas byli do dyspozycji swoich fanów. Ponadto można było zakupić koszulki z logo fundacji BluesOpole będącej współorganizatorem wydarzeń muzycznych odbywających się w Dworku Artystycznym. Wyraz twarzy, gesty, słowa wypowiadane przez osoby, które zdecydowały się spędzić ten czwartkowy wieczór przy dźwiękach dobrej muzyki niewątpliwie wskazywały na to, że koncert spełnił ich oczekiwania, napełnił ich duszę solidną dawką klimatycznego bluesa i jeszcze nie raz wrócą do twórczości kapeli orz zawitają do Dworku Artystycznego.

 

Ania Wojtasik