Piąte zwycięstwo z rzędu i 4 miejsce w tabeli – tak skończyła się 17 kolejka Polskiej Hokej Ligi dla drużyny Orlika Opole. We wtorkowym meczu 19 kolejki (mecz 18 kolejki z GKS-em Tychy został rozegrany na początku sezonu), Opolanie zmierzyli się z drużyną JKH GKS Jastrzębie, która była faworytem tego spotkania. Poprzedni mecz tych drużyn zakończył się zwycięstwem drużyny ze Śląska jednak rozstrzygnął się dopiero po serii rzutów karnych. 

Lepiej zmobilizowani na taflę wyjechali goście. Już w piątej minucie pojedynek sam na sam z Frankiem Slubowskim wygrał Leszek Laszkiewicz i otworzył wynik dla Jastrzębia. Goście swobodnie rozgrywali akcje, a hokeiści z Opola nie przeszkadzali im w tym. Ataki gospodarzy najczęściej kończyły się już w tercji neutralnej. Obrona także nie spisywała się najlepiej co skutkowało utratą kolejnej bramki w 16 minucie, kiedy wynik na 0:2 podwyższył Juraj Petro. To nie był jednak koniec wrażeń, bo trzy sekundy przed końcem pierwszej tercji trzecią bramkę dla GKS-u zdobył Michał Plichta.

Początek drugiej odsłony należał do gospodarzy, jednak bez rezultatów w postaci punktów. Kilkukrotnie żółto-niebiescy oddawali strzały na bramkę Davida Zabolotnego, ale ten spisywał się tamtego wieczoru świetnie. Z czasem jednak zapał drużyny Orlika słabł i goście znów przejęli inicjatywę. Podwyższyć wynik próbowali próbowali: zdobywca pierwszej bramki Laszkiewicz i Tomasz Kulas, jednak bezskutecznie.

Trzecia tercja nie różniła się stylem od dwóch poprzednich. Gospodarze prawie zdobyli gola w 52 minucie, jednak nie został on uznany gdyż bramka została wcześniej ruszona z miejsca, po tym jak wpadł do niej Zabolotny. W 56 minucie kropkę nad „i” postawił Mateusz Danieluk ustalając wynik na 0:4. Honorową bramkę próbował zdobyć Alex Szczechura, ale trafił tylko w poprzeczkę.

Porażka z drużyną z Jastrzębia komplikuje sytuację Orlika. Przed dwutygodniową przerwą reprezentacyjną Opolanie nadal nie są pewni miejsca w pierwszej szóstce. O utrzymanie piątego miejsca będzie ciężko zwłaszcza, że podopiecznych trenera Szopińskiego czekają przed końcem rundy mecze z Sanokiem, Podhalem Nowy Targ oraz Cracovią.

 

Marcin Michalski, fot. facebook.com/fotosportopole