Bilety na koncert płockiej kapeli zostały wyprzedane. Potwierdziła to pękająca w szwach sala kameralna Narodowego Centrum Polskiej Piosenki.

Zespół rozpoczął koncert od piosenki zamykającej najnowszy krążek Wiedza o społeczeństwie, a utwór nosił tytuł Zbieg z krainy deszczowców. Podczas wymienionego tytułu, Lao Che zagrali takie piosenki jak Wojenka, Dżin i Życie jest jak tramwaj.

Chciałabym zauważyć, że nigdy na żadnym koncercie nie widziałam tak różnorodnej publiczności. Były dzieci, dorośli oraz seniorzy. Poza zwykłymi grupkami przyjaciół, pojawiły się też rodziny z dziećmi w wieku szkoły podstawowej.

Moim zdaniem cały koncert swoją grą na saksofonie skradł Karol Gola – najnowszy członek zespołu. Do tego stopnia, że ludzie podczas żądania bisów nie skandowali tylko nazwy zespołu, ale również imię muzyka. Przez łączenie różnych stylów muzyki przez Lao Che, ich piosenki są tak rytmiczne i żywe, że każdy na sali tańczył. Poza słynnym pogo, ludzie nieustannie miarowo podrygiwali.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nie obyło się bez bisów, na których zespół zagrał około pięciu piosenek, między innymi słynny Dym. Publiczności tak spodobał się koncert, że żądali nawet drugiego bisu, którego niestety nie dostaliśmy.

Kiedy natomiast szło się z Narodowego Centrum Polskiej Piosenki w stronę opolskiego rynku, słychać było uczestników koncertu śpiewających znane utwory Lao Che.

Muzycy zdradzili nam skąd się wzięły pomysły na nazwy płyty oraz zespołu

 

Powiedzieli, jak się czują z tym, że Nie raj znajduje się na szczycie Trójkowej Listy Przebojów.

 

Wyjaśnili nam fragment piosenki United Colors of Armagedon

 

Wytłumaczyli, dlaczego są zespołem crossoverowym

 

Opowiedzieli również o koncertach charytatywnych i o ostatnim koncercie w sali kameralnej w Narodowym Centrum Polskiej Piosenki.

 

Na samym końcu Denat opowiedział co łączy go z Opolem

 

Martyna Bobrowska
fot.: własne