Chwile w życiu nas kształtują, zarówno te lepsze, jak i gorsze. Każdy dzień jest dla nas nową lekcją. Czasami przychodzą też złe momenty, które wpływają na to, jak postrzegamy rzeczywistość. Artyści bardzo często opierają swoją twórczość na takich wspomnieniach. Najnowsza płyta wokalistki P!nk pod tytułem Trustfall jest idealnym przykładem takiej kreatywności. 

Jak sama piosenkarka mówi, na ostateczny kształt albumu miały wpływ poważne wydarzenia w jej życiu, jak choroba jej dzieci i śmierć ojca. P!nk ma w dorobku osiem albumów studyjnych, które łącznie sprzedały się w około 60 milionach egzemplarzy. Z jej największych sukcesów można wyróżnić trzy nagrody Grammy oraz siedem nagród MTV Music Awards.

Płyta zawiera różne aranżacje – spokojne, dynamiczne, ale też nieco eksperymentalne. Do tych pierwszych śmiało można zaliczyć When I Get There – składającą się z kojącego głosu wokalistki w połączeniu z rytmiczną gitarą. Tekst, w którym artystka zwraca się do swojego ojca, wzrusza i jest związany z prawdziwymi wydarzeniami z jej życia.

Wartym zwrócenia uwagi jest Kids Of Love– bardzo podobny utwór do Snap Rosy Linn. Oba kawałki wyróżnia rytmiczna melodia, której głównym elementem jest gitara. Z kolei Long Way To Go to wyraźna inspiracją country, która klimatem przypadła mi do gustu, choć jej tekst jest dosyć nietypowy – wokalistka zwraca się do nieokreślonej osoby, wymieniając jej błędy. Spośród tego rodzaju aranżacji wyróżnia się Lost Cause, którego nie można nazwać przegraną sprawą. Jednak w porównaniu do innych, nie ma tu gitary, lecz słychać keyboard. Głos wokalistki wydaje się ponadto bardziej zmartwiony, a fragmentami wydaje się, jakby rozmawiała przez telefon, co jest rzadko spotykane. Podobny typ prezentuje Just Say I’m Sorry – intrygująca ballada, śpiewana razem z Chrisem Stapletonem. Jest to motyw, który wyróżnia tę piosenkę od pozostałych. Pomysł całkiem dobry, dzięki niemu można odnieść wrażenie pewnego rodzaju dialogu.

Wśród utworów dostępnych na płycie występują także te, które różnią się klimatem od tych wyżej wymienionych. Do nich można zaliczyć przykładowo tytułowe Trustfall i Turbulence. Pierwszy jest niezwykle dynamiczny, energiczny, przywołujący mi na myśl twórczość Lady Gagi. Zdecydowanie mój ulubiony kawałek z krążka.  Drugi zaczyna się dosyć tajemniczo, spokojnie, wręcz mrocznie, z czasem przechodzi jednak w spokojne, popowe rytmy.. Wokalistka pokazuje tutaj potęgę swojego głosu, czym niewątpliwie może zachwycić każdego słuchacza.

Próbą wymieszania wszystkich wyżej wspomnianych gatunków muzycznych jest Last Call – zaczyna się śmiechem, potem przechodzi na delikatne rytmy, które są mieszanką ballady z muzyką popową. Z jednej strony intryguje, z drugiej zachwyca.

Ponadto, niezwykle wyróżniającym się kawałkiem jest Runaway, niezwykle elektroniczny kawałek, mocno przypominający klimat lata 90-tych. Słychać tu wyraźne nuty elektroniki, które w innych aranżacjach występowały. Wyróżnia się, jest rytmiczny i taneczny. Warta odnotowania jest obecność Never Gonna Not Dance Again, piosenki, którą kojarzę z różnych stacji radiowych. Przyjemny, jednak typowo popowy kawałek, choć momentami myślę, że jest dość monotonna.

Jakbym miał podsumować najnowszą twórczość P!nk to bym powiedział, ze jest bezbłędna i wyjątkowa. Mieszanka gatunków muzyki, różne brzmienia, niekonwencjonalne rozwiązania jest czymś, co uwielbiam i na pewno przypadnie wielu osobom do gustu.

Mateusz Gruchot

Fot.:  pinkspage.com/