Sobotni wieczór opolska publiczność spędziła bawiąc się w rytmie gitarowych brzmień Organka, który wystąpił w Narodowym Centrum Polskiej Piosenki.

Przedsionek oraz sala kameralna opolskiego NCPP były pełne ludzi już pół godziny przed koncertem. Ekscytujące napięcie trwało nieco dłużej niż było planowane z powodu lekkiego opóźnienia, lecz zostało ono wynagrodzone fanom gdy tylko Tomasz Organek wkroczył na scenę. Rozpoczęła się instrumentalna uczta dla słuchaczy. Po powitaniu opolskiej publiczności kwartet zagrał singiel ze swojej nowej płyty Czarna Madonna – Mississippi w Ogniu.

Pomimo Sali wypełnionej po brzegi publika wydawała się zasłuchana w dźwięki wypływające ze sceny. Nieliczne osoby podskakiwały i wymachiwały rękami, podczas gdy reszta bacznie obserwowała spektakl muzyczny. Zmieniło się to gdy do uszu zgromadzonych fanów dotarły pierwsze nuty utworów O, matko! oraz Głupi ja z pierwszej płyty artysty. Zaledwie pojedyncze osoby stały nieruchomo, podczas gdy większość śpiewała oraz wspomagała występujących rytmicznym klaskaniem. Jak sam wokalista podkreślił w rozmowie z naszym reporterem, utwory te są podkreśleniem bluesowego charakteru zespołu, co sądząc po reakcji publiczności zdecydowanie trafiło w gusta fanów.

Dowiedzieliśmy się również, iż swoją solową karierę planował już podczas występów z zespołem Sofa, lecz przez swoją dbałość o szczegóły oraz chęć ukazania publice materiałów najwyższej jakości, występy sygnowane swoim nazwiskiem rozpoczął w roku 2013. Chciał się skupić szczególnie na tak charakterystycznym dla niego gitarowym brzmieniu, co było cechą wyróżniającą ten koncert spośród innych. Między kolejnymi granymi utworami ani na moment nie zapadała cisza dzięki długim partiom instrumentalnym w czasie których wyróżniały się sekcje gitarowe.

Po zejściu ze sceny publika powoli zaczęła się rozchodzić w kierunku szatni, lecz dzięki niegasnącym owacjom najgorliwszych fanów kwartet ponownie wyszedł na scenę, by ponownie zagrać dla opolskiej publiczności utwory Kate Moss oraz Mississippi w Ogniu. Po zakończeniu koncertu w kolejce do szatni dało się słyszeć wyrazy zadowolenia z tego muzycznego widowiska.

 

 

Relacja: Patryk Korzec
Rozmowa z Tomaszem Organkiem: Julia Kędziora