W piątkowy wieczór o emocje i samopoczucie Opolan zadbał Ralph Kamiński razem ze swoim Bandem; zagościł on na scenie sali kameralnej Narodowego Centrum Polskiej Piosenki. 

Emocjom nie było końca! Potwierdzi to chyba każda osoba, która kupiła bilet i pojawiła się na koncercie.

Czuję się jak w takim małym pokoju w którym mogę śpiewać, skakać i robić absolutnie wszystko. Uwielbiam to uczucie.
– podzielił się z nami Ralph.

Koncert przybrał postać performance’u. Powiedziałabym, że artysta podzielił występ wprowadzając prolog i epilog do swojej historii, a zaczęło się tajemniczo: po całej sali rozległ się szum morza i odgłosy ptaków; nikt nie wiedział czego się spodziewać. Po chwili na scenie pojawiły się pierwsze postaci, ubrane w charakterystyczne stroje. Wspólnym elementem ubiory były maski. Mimo tego, że byłam bardzo blisko, miałam problem z rozpoznaniem kto jest kim, dopóki nie “zajęli swoich stanowisk”. Przyznam, że dodało to trochę pikanterii i w takiej atmosferze trwaliśmy przez kilka pierwszych minut. Preludium „morze” dobiegło końca – rozpoczęło się show!

Ralph Kamiński – muzyk z wykształcenia i powołania. Choć jego twórczość (jak i on sam), jest czymś nowym i świeżym na runku muzycznym, ma za sobą występy na Open’er Festival i Kraków Live Festival. Jego twóczość stylistycznie nawiązuje do muzyki filmowej z elementami popu. Całość wsparta jest fenomenalnymi dźwiękami skrzypiec i wiolonczeli, a to, na co zawsze zwracam uwagę, to dykcja. Sposób, w jaki Kamiński wyśpiewuje każde słowo działa niczym lekarstwo dla ucha. Co najważniejsze – na żywo brzmi jeszcze lepiej niż na płycie.

Nie należy zapomnieć, że Ralph Kamiński nigdy nie występuje sam. Od 2013 roku wspiera go zespół o bardzo chwytliwej nazwie – My Best Band In The World. Nazywa się ich konglomeratem talentów, styli, jak i osobowości; połączyli siły, by razem stworzyć niepowtarzalny, muzyczny projekt. Nie tylko mogliśmy to zobaczyć, ale też usłyszeć. Oprócz utworów znajdujących się na płycie Morze, mieliśmy okazję zapoznać się z twórczością gitarzysty Pawła Izdebskiego. Zaśpiewał i zagrał na gitarze piosenkę pochodzącą ze swojej debiutanckiej płyty, ale na tym lista atrakcji przewidzianych dla Opolan się nie zakończyła: niedługo po solówce Pawła, Ralph wraz z Agą Bigaj zaśpiewali w duecie.

 Jednego wieczoru frontman udowodnił, że ma za swoimi plecami najlepszy zespół na świecie. Publiczność łaknąca hitów Podobno, Morze oraz Meybick Song została w pełni zaspokojona, a bonusem, jaki zafundowali nam artyści, był między innymi cover piosenki Jezioro szczęścia zespołu Bajm oraz utwór Anity Lipnickiej z gościnnym udziałem Ralpha Kamińskiego.

Po dwóch bisach sala kameralna (pełna konfetti), zrobiła się pusta. Większość fanów udała się po zdjęcie, autograf lub po prostu porozmawiać z Ralphem oraz członkami zespołu.
 

 

Relacja: Marcelina Chrobot
Fotografie: Martyna Bobrowska