18.03.2017 od godziny 20:00 Narodowe Centrum Polskiej Piosenki dudniło głębokimi basami, w powietrzu unosiły się ciężkie, mocne dźwięki, a wszystko to za sprawą wielkiego Tedego – niekonwencjonalnego rapera.

Zanim jednak Jacek „TEDE” Graniecki postawił stopę na opolskiej scenie, czas oczekiwania muzycznie skracali: LABELNY x Papierowy Raper, którzy wystąpili jako pierwszy support, prezentując materiał do swojej pierwszej płyty, na którą, jak sami przyznali nie mają pieniędzy, aby ją wydać. To dwaj bardzo młodzi, ale obiecujący raperzy, którzy mają pomysł na siebie i robią melodyjny, wpadający w ucho rap. Chłopaki zagrali 15 minut, po czym nastąpiła krótka przerwa muzyczna z instrumentalnymi kawałkami puszczanymi przez Dj, a po przerwie nadszedł czas na drugi support tego wieczoru: Beg Lepes/5thstorey x Hep’Sei.

Beg Lepes i Hep’Sei przywitali się z publicznością po wykonaniu swojego pierwszego kawałka. Po przedstawieniu wszystkich stojących na scenie raperów, ta dwójka zaczęła bujać publiczność w rytmie własnych, autorskich utworów. Raperzy zeszli ze sceny po półgodzinie, a później zaczęło się wyczekiwanie gwiazdy wieczoru. Publiczność cały czas dobrze się bawiła – ludzie tańczyli i uśmiech nie schodził im z twarzy. Każdy był pozytywnie nakręcony i swoim nastawieniem zarażał innych.

Po kilkunastu minutach oczekiwania, około godziny 21:45 w głośnikach zabrzmiał głos kobiety, która na wzór komunikatu na lotnisku ostrzegała przed startowaniem samolotu, który miał nas zabrać w podróż z kapitanem TEDE. Światła zgasły i na scenie pojawił się raper z ekipy Tedego i poprosił całą publiczność, aby włączyli w swoich telefonach latarki i wyznaczyli tym samym świetlny pas startowy samolotu. Komunikat się zakończył i popłynęły pierwsze dźwięki piosenki. Najpierw publiczność usłyszała wokal Tedego, aby później mógł w euforii ludzi wejść na scenę. Swój występ zaczął z impetem, a ludzie bujali się i śpiewali razem z nim. Jego twórczość to nie tylko ciężki rap, ale też kawałki, które można by było uznać za dance’owe, a te najbardziej ruszały ludzi. Gardła fanów były tak mocne, że można było usłyszeć wyraźnie każde słowo utworu, który wykonywali razem z nim. Co jakiś czas TEDE intonował przyśpiewki stadionowe ze zmienionym tekstem i zachęcał ludzi do wspólnego śpiewania, a jego fani znali na pamięć cały tekst i wykonywali je acapella.

Raper znany jest również z tego, że na swoich koncertach ze sceny rzuca w tłum dość wartościowe rzeczy lub po prostu..pieniądze i tak było również na tym koncercie.

Kontakt Tedego z publicznością był idealny. Swobodnie porozumiewał się z ludźmi i bez problemu nawiązywał z nimi kontakt. Dobrą zabawę gwarantowały ludziom również przerywniki muzyczne, takie jak, np. refren piosenki Kayah „Prawy do lewego” lub kawałek refrenu Zenka Martyniuka pt.: „Oczy zielone”. Te chwytliwe i znane każdemu piosenki były świetnym rozwiązaniem, aby podtrzymać dobre humory fanów i zachęcić ich do tańca.

Znakiem Tedego jest literka „W” złożona z rąk fanów, która ma być symbolem jego wytwórni – Wielkie Joł. W pewnym momencie raper poprosił publiczność, aby złożyli swoje ręce w wielkie „W” i na sali widać było tylko ręce uniesione wysoko w górze.

Raper wykonywał swoje starsze utwory jak i te z nowej płyty „Keptn’”, którą wydał w 2016 roku.

Kiedy publiczność już opuściła ręce na scenie wybrzmiały pierwsze dźwięki piosenki pt.: „Polećmy razem”, która znajduje się na nowej płycie. Po wykonaniu tego utworu na scenie pojawił się kolejny raper – Abel, który był gościem w piosence „69 Ziomeczków” i wspólnie wykonali ten właśnie utwór. Potem pierwsze nuty zwiastowały utwór „Cztery Benze”, w którym refren zaczyna się od słów ze znanej każdemu piosenki o białym misiu. Piosenka się zakończyła i TEDE poprosił publiczność o schowanie wszelkich urządzeń elektrycznych po czym… oblał ludzi szampanem.

Zbliżał się nieuchronnie koniec koncertu i piosenka „Ostatnia noc” była tego zwiastunem. Ludzie delikatnie tańczyli i głośno śpiewali razem z TEDE. Kiedy raper pożegnał się z ludźmi ostatnią piosenką publiczność stała i krzyczała jego ksywę, lecz raper nie pojawił się na bis.

Cała impreza zakończyła się około godziny 23. Ludzie wychodzili z NCPP w imprezowych nastrojach, aby z wielką energią pójść do domu lub do klubu.

 

Marzena Rakowska