Poezja, muzyka – czy można chcieć czegoś więcej? Dla miłośników kontemplacji, poezji i głębi muzyki to wręcz raj! W czwartek, 30.11.2017 o godz. 20:00 w holu amfiteatru NCPP odbył się koncert Tomasza Budzyńskiego (muzyka) i Dobromira Kożucha (poezja). 

W ten śnieży, szaro-bury dzień człowiek chciałby posiedzieć w domu, z ciepłym kocem na nogach oraz kubkiem gorącej herbaty w ręku, lecz można było wyjść na zewnątrz i udać się do holu amfiteatru NCPP. O godzinie 20:00 scenę opanował półmrok, a na scenie… czterech młodych mężczyzn – trzech gitarzystów, a wśród nich Tomasz Budzyński (wokal i gitara) oraz Dobromir Kożuch, który odczytywał poezję. Publiczność czekała z niecierpliwością na pierwsze dźwięki gitary. Zaczęło się… Sceniczną ciszę przerywały na przemian muzyka z poezją, co było świetnym posunięciem, gdyż ciężkie i mocne uderzenia w struny gitarowe uspokajał głos Dobromira, który odczytywał dłuższe lub krótsze wiersze z tomiku “Poproszę bilet”. Muzyka i teksty piosenek, które tworzył Budzyńskim wspólnie ze swoim synem i drugim gitarzystom Stanisławem idealnie “odpowiadały” na treści zawarte w wierszach. Wszystkie utwory pochodziły z płyty “Luna” i “Taniec Szkieletów”.

Teksty Tomasza Budzyńskiego poruszały temat sielanki, pięknych widoków, podróży, lecz również głębokich, dotykających serca problemów większości ludzi. Opowiadały o relacjach międzyludzkich, o miłości (bo jakżeby poezja bez miłości!) oraz o trudnych, życiowych wyborach.

Muzyka, którą tworzyli artyści opierała się tylko i wyłącznie na brzmieniu trzech gitar, co dodawało całej twórczości prostoty, a przy tym niezwykłej, nieodgadnionej głębi. Pierwszy raz na koncercie spotkałam się z taką formą, ale myślę, że ten pomysł, jak dla tego rodzaju muzyki, był idealny.

Przejścia pomiędzy piosenkami, a poezją były płynne i błyskawiczne. Podczas koncertu wokalista nie prowadził dialogu z publicznością, co pozwalało ludziom na rozmyślanie i wczucie się w klimat, panujący na koncercie.

Cały występ trwał półtorej godziny z jednym bisem na koniec. Zanim Budzyński pożegnał opolską publiczność przedstawił swój skład i opowiedział trochę o sobie. Po odegraniu bisa, publiczność rozeszła się z głową pełną wierszy, przemyśleń i dobrej, prostej muzyki.

 

Marzena Rakowska