Pandemiczny 42. sezon Pucharu Świata dobiegł końca. Sytuacja związana z pandemią koronawirusa nie powstrzymała jednak Norwega, Halvora Egnera Graneruda w zdobyciu Kryształowej Kuli.


Sezon rozpoczął się w Wiśle, gdzie powitaliśmy nowego dyrektora PŚ, Sandro Pertile. Następnie, emocje przeniosły się do mroźnej Finlandii i Rosji, gdzie swoją serię zwycięstw niespodziewanie rozpoczął Granerud. W grudniu rozegrano zaległe Mistrzostwa Świata w Lotach Narciarskich , w słoweńskiej Planicy, które pierwotnie miały odbyć się w marcu 2020 roku. Tam swoje pięć minut miał nasz kadrowicz Andrzej Stękała, który był najważniejszym ogniwem w walce o drużynowy brąz Mistrzostw Świata.

Po świętach Bożego Narodzenia, polscy skoczkowie jak również kibice przeżywali trudne chwile. Pozytywny test na koronawirusa naszego zawodnika, miał odebrać skoczkom szansę na zdobycie Złotego Orła w 69. Turnieju Czterech Skoczni. Jednak była to tylko kwestia czasu – Polacy ponownie dominowali na skoczniach. W Oberstdorfie wygrał gospodarz, Karl Geiger, na drugim stopniu podium stanął Kamil Stoch a chęci do ostatecznego triumfu zgłosił również Norweg Marius Lindvik zajmując trzecie miejsce.

W Nowy Rok, na skoczni w Ga-Pa tryumfował Dawid Kubacki, ustanawiając rekord skoczni na 144 metrze. Tuż za nim, niezwalnijący tempa Halvor Egner Granerud. Podium natomiast uzupełnił Piotr Żyła.

Austriacka skocznia w Innsbrucku, jak co roku zweryfikowała pretendentów do Złotego Orła. Ulubiona skocznia Kamila Stocha przyniosła mu szczęście i wygrał pierwszy konkurs w sezonie. W święto Trzech Króli Kamil Stoch sięgnął po swojego trzeciego Złotego Orła w karierze, wygrywając w Bischofshofen. Ubiegłoroczny zdobywca nagrody – Dawid Kubacki – zakończył turniej na trzecim miejscu.
W trakcie Turnieju Czterech Skoczni Złoty Bażant był tak samo ważną nagrodą, co Złoty Orzeł. Polacy wzięli do domów oba, bo pierwsza z klasyfikacji dotyczyła bitwy między Piotrem Żyłą a Andrzejem Stękałą.

Punktem kulminacyjnym sezonu były Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym w pamiętnym Oberstdorfie. Już pierwszy konkurs na skoczni normalnej dostarczył nam niezapomnianych wrażeń. „Wiewiór”, czyli Piotr Żyła odniósł największy dotychczasowy sukces w swojej karierze, sięgając pierwszy raz po złoto. W konkursie na Dużej Skoczni swoje trzecie indywidualne złoto odebrał Austriak, Stefan Kraft, który przygotowania do sezonu podporządkował zdobyciu tego czempionatu. W zaciekłym konkursie o drużynowe medale Polacy w składzie: Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Kamil Stoch i Dawid Kubacki wywalczyli brąz.

Na zakończenie sezonu crème de la crème, czyli loty na Letalnicy. Fatalny upadek Norwega, Daniela Andre Tandego, uciszył Planicę, która miała być w radosna i rozśpiewana. Tam w niedzielę przyznano też laury najlepszym zawodnikom. Halvor Egner Granerud odebrał upragnioną Kryształową Kulę, Mała Kryształowa Kula przypadła Karlowi Geigerowi, a najlepszą nacją okazali się Norwegowie. Pożegnaliśmy tam również legendę skokowego świata, kontrolera Seppa Gratzera. Z Planicy Polacy wyjechali z niedosytem ale na pewno już teraz czekają na kolejny sezon Pucharu Świata – olimpijski, gdzie będą mogli zaprezentować światu na co ich stać i poprawić swoje wyniki. Po drodze czekają ich jeszcze letnie rozgrywki na igielicie. Jest również szansa, że latem reprezentacja Polski zawita do Azji na test skoczni, gdzie zimą 2022 czeka ich walka o medale olimpijskie.

Powitania, pożegnania, rekordy skoczni, medale, Złoty Orzeł i Bażant. Ta zima niewątpliwie należała do Halvora Egnera Graneruda. Historia dominatorów pokazała jednak, że prawdziwa weryfikacja nastąpi kolejnej zimy – w tym wypadku olimpijskiej.

Magdalena Wróblewska
Fot.: skijumping.pl