Siatkarze Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle w dramatycznych okolicznościach awansowali do wielkiego finału siatkarskiej Ligi Mistrzów eliminując wielki Zenit Kazań po złotym secie.
Pierwszy set dla mistrzów Polski zaczął się fatalnie- popełniali bardzo dużo błędów oraz mieli gigantyczne problemy w przyjęciu, przez co rosyjski blok mógł sprawnie pracować. Rosjanie spokojnie wygrali seta 25:17.
Druga runda była prawie doskonałą kopią pierwszej z tym, że to nie Zenit dominował na boisku. Kędzierzynianie prezentowali się coraz lepiej, udało im się poprawić zagrywkę oraz grę w obronie. Zaksa w ostatnich meczach przyzwyczaiła swoich kibiców, że długo wchodzą w mecz- i tak było też tym razem, ale już w drugim secie zagrali swoją najlepszą siatkówkę i pokonali Rosjan 25:16.
Trzeci set również przebiegał pod dyktando mistrzów Polski. Kapitalne zawody rozgrywał atakujący kędzierzynian Łukasz Kaczmarek i niezawodny w tym sezonie Kamil Semeniuk. W tym secie, trener Zenitu Vladimir Alekno postanowił zmienić coś w zespole i na przyjęciu za Bartosza Bednorza pojawił się Fiodor Voronkov, który dał Rosjanom kapitalną zmianę. Pod koniec seta Zenit odżył i udało mu się zmniejszyć straty, jednak zaliczka mistrzów Polski wypracowana na początku wystarczyła, żeby wygrać 25:21. Jak się później okazało ten wynik był bezcennenną przewagą dla tego meczu i całego półfinału 3 seta.
Czwarta partia była bardzo wyrównana i żaden z zespołów nie potrafił zbudować większej przewagi. Kędzierzynianom pod koniec seta udało się wyjść na prowadzenie 21:18, jednak wtedy w pole serwisowe Zenitu wszedł Earvin N’gapeth, który sprawił gigantyczne problemy przyjmującym Zaksy doprowadzając do wyrównania stanu seta 21:21. Kędzierzynianie mieli aż 5 piłek meczowych, jednak nie udało im się skończyć tego seta, przez co Rosjanie nadal zostali w grze o finał wygrywając tę partię 30:28.
Tie-break był drugą szansą dla Zaksy na zamkniecie tego półfinału i awans do wielkiego finału Ligi Mistrzów. W piątym secie walka również była niesamowicie zażarta, a o wszystkim decydowały niuanse oraz odporność psychiczna zawodników. Aleksander Butko nie szukał skomplikowanych rozwiązań i zdecydował się grać ze swoimi pewniakami którymi byli Earvin N’gapeth oraz Maxim Mikhailov. Obaj zawodnicy kończyli wszystko co dostali od rozgrywającego cały czas utrzymując Zenit w grze. Po stronie Zaksy świetną dyspozycję utrzymywali wcześniej wspomniani Kaczmarek oraz Semeniuk, natomiast Aleksander Śliwka ustabilizował przyjęcie i dobrze sprawił się w ataku. Prosta gra Butki i skuteczność jego zawodników pozwoliły w tym secie również rosyjskiej drużynie uciec spod topora i po autowym ataku Jakuba Kochanowskiego to Zenit wygrał seta 20:18 oraz cały mecz 3:2, a przy tym wyniku ten fakt oznaczał, że o awansie do wielkiego finału będzie decydował złoty set.
W secie ostatniej szansy początek był bardzo wyrównany. Obie drużyny szły punkt w punkt, jednak przy stanie 4:4 na zagrywkę wszedł niezawodny Semeniuk, który popisał się kapitalną serią zagrywek, wyprowadzając Zaksę na prowadzenie 8:4. Kędzierzynianie prowadzili tę rundę, jednak Mikhailov i N’gapeth grali kapitalne i kończyli praktycznie wszystkie ataki. Zenit pod koniec seta dał radę zbliżyć się na 12:11, ale w serwisie pomylił się N’gapeth, dzięki czemu Zaksie brakowało tylko 2 punktów do największego sukcesu w historii klubu. Kędzierzynianie wytrzymali tę wojnę nerwów i po skutecznym ataku Śliwki zamknęli złotego seta 15:13 po raz pierwszy w historii meldując się w wielkim finale Ligi Mistrzów.
Finał Ligi Mistrzów odbędzie się 1 maja w Weronie. Rywalem Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn – Koźle będzie wielki włoski zespół Itas Trentino Volley, który w przeszłości kilkukrotnie sięgnął po najcenniejsze trofeum w europejskiej siatkówce klubowej.
Grupa Azoty Zaksa Kędzierzyn-Koźle 2:3 Zenit Kazań (17:25, 25:16, 25:21, 28:30, 18:20)
Złoty set: 15:13
MVP: Kamil Semeniuk
Dawid Hudala
Fot.: pzps.pl