W miniony czwartek na deskach sceny Dworku Artystycznego mogliśmy podziwiać niezwykły talent oraz nietuzinkowość wyjątkowego artysty, jakim jest Tomek „Kowal” Kowalski.
Tomek “Kowal” Kowalski pochodzi z Marcinowa pod Trzebnicą. Już jako kilkuletni chłopiec interesował się muzyką, ponieważ wychowywał się w rodzinie o muzycznych tradycjach. W 2012 dał się poznać szerszej publiczności występując w programie Must Be The Music wykonując piosenki zespołu Dżem. Jego zachrypnięty, rockowy i emocjonalny głos poruszył serca wielu słuchaczy na tyle, że wygrał finał konkursu. Tomek „Kowal” Kowalski ma na swoim koncie jeden album studyjny oraz trzy EP-ki.
Koncert artysty odbył się w kameralnym gronie w przyjaznej atmosferze i miał charakter akustyczny. Od pierwszych chwil występu muzyk nawiązał bardzo dobry kontakt z publicznością. Pierwszą piosenką, którą wykonał to jego jeden z najnowszych utworów pt. Żelazny Pancerz. Publiczność od pierwszych chwil została oczarowana magicznym, mocnym i charakternym głosem artysty. Sami odczuliśmy te emocje, na chwilę zapomnieliśmy o całym świecie i daliśmy się ponieść muzyce.
Usłyszeliśmy również covery, jednym z nich był Co mi zrobiłaś kobieto. Utwór był nacechowany niesamowitym, bluesowym akcentem. Nie mogło również obejść się bez jednego z najbardziej rozpoznawalnego utworu Tomka Za drzwiami raju. W wersji akustycznej nabrał on zupełnie innego, emocjonalnego wyrazu. W repertuarze nie mogło zabraknąć również piosenek Dżemu. Artysta nie ukrywa, że twórczość Ryszarda Riedla jest bardzo bliska jego sercu. W duszach i sercach obu muzyków blues pozostanie na zawsze. W wersji akustycznej te piosenki nabrały nowego znaczenia, każdy z obecnych mógł powspominać dobre czasy, kiedy muzyka gościła w każdym domu.
Dało się usłyszeć niezwykłą, muzyczną więź i emocjonalność podczas wykonywania coveru Jak Malowany Ptak, a piosenką Czerwony Jak Cegła rozgrzał do czerwoności publiczność, która dała się porwać i śpiewała razem z muzykiem. Nogi wręcz same rwały się do tańca. Wykonanie utworu przypomniało o wielkich występach Ryszarda Riedla.
Kowal wykonał również utwór Adres w sercu zespołu Ira, podkreślając swoją prywatną, trwająca do dzisiaj przyjaźń z założycielem formacji. Atmosfera przybrała również bardzo sentymentalny charakter podczas wykonywania spokojniejszych utworów z dorobku artysty, czyli Sen czy Na końcu drogi. Na koniec występu publiczność była do tego stopnia zakochana w występie Tomka, że domagała się bisu i oczywiście z pozytywnym rezultatem. Występ artysty został zakończony piosenką Dżemu Tylko ja i Ty. Tak też chcieliśmy zostać, tylko my i blues.
Występ Tomka „Kowala” Kowalskiego mimo kameralnej formy, był bardzo magiczny. Każdy z publiczności mógł znaleźć coś dla siebie i utożsamić się z wykonywanymi piosenkami. Nie zabrakło tam rockowych, bluesowych i spokojniejszych brzmień. Bez wątpienia gust każdego z obecnych został zaspokojony w pełni. Co więcej, Tomek bardzo podtrzymywał swój kontakt z publicznością wplatając zabawne, często ironiczne komentarze, między piosenkami, co rozbawiało zgromadzonych. Mieliśmy także ogromną przyjemność porozmawiać z nim po koncercie, a czego się dowiedzieliśmy możecie posłuchać w poniższym wywiadzie.
Tymoteusz Drobina, Filip Cierpisz
Fot.: Filip Cierpisz