Wielu uważa, że „klepią biedę”, gotują parówki w czajnikach i popijają wygazowanym Harnasiem – inni znowu, że teraz opływają w luksusach, a kiedyś przecież było zupełnie inaczej. Jak naprawdę wygląda kwestia finansów studentów? Ile kosztuje życie po studencku? Czy studenci zabezpieczają swoją finansową przyszłość?
Muszę przyznać się do tego, że największą grupę obsługiwanych przeze mnie klientów stanowią studenci. Nic dziwnego, bo przecież sam jestem studentem. Dla mnie jak i dla moich przyjaciół z Uniwersytetu są to rzeczy oczywiste, jednak osoby, które studia mają już dawno za sobą, nie zawsze znają realia obecnych czasów.
Pewne fakty, o których musimy sobie powiedzieć
Według raportu „Portfel Studenta 2021” sporządzonego przez Warszawski Instytut Bankowości, czyli fundację powołaną przez Związek Banków Polskich, mającą na celu działanie na rzecz rozwoju i wypracowania rozwiązań służących klientom, pracownikom i instytucjom finansowym, średnie wydatki studenta w Polsce to 2 740,68 zł miesięcznie dla studentów podejmujących studia w trybie niestacjonarnym i blisko 2 000 zł dla studiujących w trybie stacjonarnym. Skąd takie kwoty i czy są one na pewno uzasadnione?
Co stanowi największe koszty?
Jak czytamy w raporcie WIB: „Największy procent wydatków studenckich (w przypadku studiów niestacjonarnych, czyli mniej więcej co trzeciego studenta w Polsce) stanowią koszty czesnego„.
Są to koszty, od których student nie jest w stanie uciec, ponieważ ponosi je właśnie po to, żeby studiować. Wiele uczelni, w szczególności te prywatne, proponują przeróżne promocje pozwalające na obniżenie lub nawet umorzenie czesnego, jednak mają one charakter incydentalny i dotyczą pojedynczych osób.
Realia są takie, że aby podjąć studia niestacjonarne, przy których najłatwiej o pracę, trzeba słono zapłacić. Kwoty są różne w zależności od uczelni.
Mieszkać też gdzieś trzeba…
Drugim z największych wydatków, a w przypadku studentów studiów stacjonarnych bezwzględnie największym wydatkiem są opłaty związane z zakwaterowaniem. Koszt ten stanowi od 33,3% do nawet 50% miesięcznych kosztów utrzymania statystycznego studenta!
Jest to jeden z „ukrytych kosztów” studiowania, który ponoszą osoby zamieszkujące z dala od swoich uczelni. Warto dodatkowo wspomnieć, że na rynku mieszkań studenckich nie jest łatwo. Z czasem jest coraz gorzej. Obserwujemy ciągłe wzrosty cen wynajmu. Są one związane z wieloma kwestiami, w tym polityką podatkową państwa, inflacją, ale także są wynikiem pandemii koronawirusa (i wielu wypowiedzeń umów i powrotów studentów do domu, które miały wtedy miejsce) oraz wojną na Ukrainie, w wyniku której obywatele Ukrainy wykorzystują w celach mieszkaniowych tanie mieszkania, które na ogół zajmowali studenci. W wyniku tego rośnie popyt i co dalej to sami wiecie…
Jakie są rozpiętości kosztów zakwaterowania?
Dla przykładu: zakwaterowanie we współdzielonym pokoju w domu studenckim to według studentów studiów stacjonarnych koszt w granicach 425 zł miesięcznie (oczywiście za osobę, a może ich być w pokoju kilka), natomiast mieszkanie w Warszawie na wyłączność to według studentów studiów niestacjonarnych średni koszt ok. 2 310 zł.
Średni koszt najmu w 2021 roku to 843 zł. Mediana kształtuje się na poziomie 990 zł.
Źródło: Raport „Studenci na rynku nieruchomości”, AMRON i WIB, 2021
Raport „Studenci na rynku nieruchomości” wskazuje, że na zakwaterowanie we współdzielonych pokojach w domach studenckich (dwie lub więcej osób) decyduje się jedynie 5% studentów. Więcej studentów, bo aż 24% decyduje się na pokój w domu studenta, ale współdzielony jedynie z jedną osobą. Największym zainteresowaniem na rynku cieszą się pokoje samodzielne, które wybiera 71% studentów.
Może wydawać się, że studenci wybierają prywatność i luksus, jednak raport wskazuje, że w mieszkaniach na tzw. wysoki standard mieszka jedynie 12% studentów, natomiast 24% w standardzie niskim. Najpopularniejszy jest tzw. „standard IKEA”, czyli wg. raportu standard przeciętny (64%).
Podróże po naukę też kosztują
W raporcie „Studenci na rynku nieruchomości 2021” stworzonym przez AMRON i WIB znajdziemy informację, że 67% studentów to osoby mieszkające w odległości do 100 km od uczelni. Nie wszystkie z nich decydują się na zamieszkanie w pobliżu szkoły wyższej. Duża część to osoby dojeżdżające, a bilety komunikacyjne to kolejny pod względem wysokości koszt, który w zależności od odległości miejsca zamieszkania może wynieść od kilkudziesięciu do kilkuset złotych miesięcznie.
Oczywiście, studenci korzystają z 51% zniżki studenckiej oferowanej przez państwowych przewoźników, ale warto zaznaczyć, że istnieją również przewoźnicy prywatni, którzy nie zawsze honorują ustawowe zniżki, a nie wszędzie przewoźnik państwowy jest dostępny.
A gdzie jedzenie?
Przeszliśmy już wiele punktów, ale wciąż nie doszliśmy do tak istotnego jak wyżywienie, które także stanowi dużą część kosztów. Niech jego pozycja w tym artykule będzie przykładem tego, gdzie jest jego miejsce w ramach statystycznych kosztów ponoszonych przez studentów.
Sprawdźmy co z pracą…
Po pandemii szanse na pracę pogorszyły się
Taką opinią podzieliło się z PwC, które jest autorem raportu „Młodzi na rynku pracy 2021” aż 48,7% ankietowanych studentów. Jedynie 18,4% spośród nich stwierdziło, że ich możliwości się zwiększyły.
Według 73,9% kobiet najatrakcyjniejszą jest praca w branży zdrowotnej, a według 65,5% mężczyzn – w budowlanej.
Źródło: Badanie „Sytuacja finansowa młodych Polaków”, WIB, 2021
Sytuacja na rynku pracy powoduje, że wielu studentów, aby zbilansować swój budżet decyduje się na cięcie kosztów poprzez powrót do domu rodzinnego lub zamianę wynajmowanego lokalu na tańszy (mniejszy, gorzej wyposażony, w gorszej lokalizacji).
W tym momencie warto zadać inne pytanie…
Ile zarabiają studenci?
W badaniu „Sytuacja finansowa młodych Polaków”, przeprowadzonym w 2021 r. najwięcej studentów (19,5%) wskazało na zarobki w przedziale 2 001 – 3 000 zł netto, a 16,8% na kwoty od 1 001 do 2 000 zł. Zarobki powyżej 3 000 zł zadeklarowało 12% studentów.
Dodając do tego wsparcie rodziców, na które może liczyć znaczna część studentów są oni w stanie utrzymać się w miastach, w których studiują. Jest to jednak jedynie sposób na przeżycie. Jak wygląda kwestia oszczędności na przyszłość?
Czy studenci oszczędzają?
Studenci uważani są za osoby podchodzące do życia w sposób ignorancki i nieostrożny, czego jako student nie mogę uznać za prawdę i pewnik. Wielu z nas planuje swoją przyszłość w bardzo długim horyzoncie, często myśląc również o swojej przyszłej emeryturze (której jestem pewien, że nie doczekam).
Z uwagi na wysokie koszty utrzymania studenci nie zawsze są w stanie gromadzić kapitał na przyszłość. Mimo że miałby on służyć np. zabezpieczeniu przyszłych potrzeb mieszkaniowych.
14% ankietowanych studentów zadeklarowało, że nie ma żadnych oszczędności, natomiast 24% zabezpieczyło do 1 000 zł.
Źródło: Badanie „Sytuacja finansowa młodych Polaków”, WIB, 2021
Dla niejednego studenta jest to powód do niepokoju, ponieważ w sytuacji jakiegokolwiek nieplanowanego wydatku lub doznanej szkody są oni w zasadzie zdani na swoich bliskich i będą dodatkowym obciążeniem dla swojej rodziny.
Jest na to antidotum, ale ono również kosztuje
Jednym z rozwiązań, które na co dzień proponuję swoim klientom-studentom jest zabezpieczenie ich życia i zdrowia za pomocą polisy na życie. Niestety, duży odsetek z nich nie widzi takiej potrzeby, ponieważ są „młodzi, silni i piękni” i „nic nie może się im stać, bo żyją zdrowo”.
Są dwie rzeczy pewne – śmierć i podatki
To stwierdzenie, które bardzo często powtarzam, bo po prostu jest prawdziwe. Tak długo jak istnieje świat, będziemy musieli płacić podatki, aby utrzymać państwa – to pewne. Pewna jest również śmierć, o której młodzi ludzie nie rozmawiają często, niejako wypierając ją ze swojego życia. Trzeba jednak powiedzieć sobie wprost – wszyscy kiedyś umrzemy i nic tego nie zmieni. Pozostaje tylko jedno pytanie: co po sobie zostawimy? Smutek i niespłacone zobowiązania?
To bolesne, dlatego rzadko o tym rozmawiamy
Ludzie rzadko mają tendencję do zastanawiania się co byłoby gdyby wczoraj zdarzył się straszny wypadek i dzisiaj moje życie byłoby już zupełnie inne, np. byłbym skazany na poruszanie się do końca życia na wózku lub usłyszałbym diagnozę nowotworu. To oczywiście nie koniec życia, ale czy byłbym na to gotowy? Czy dałbym radę uzbierać miliony na drogą operację? Jak długo moja rodzina byłaby w stanie mnie utrzymać?
Odpowiedzi na te pytania pozostawiam Wam.
Czy warto się ubezpieczyć i czy mnie stać?
Moją zawodową misją jest zabezpieczanie życia i zdrowia moich klientów – w tym również moich przyjaciół, którzy wiem, że to czytają – tak, żeby w ciężkiej sytuacji, która wydarzy się w ich życiu byli bezpieczni, w szczególności finansowo i mogli liczyć na czyjąś pomoc.
Po to właśnie powstały polisy na życie, które poza wypłatą w wypadku śmierci przewidują mnóstwo innych przykrych ewentualności, o których nie zawsze pamiętamy lub nie zawsze chcemy pamiętać. Ich celem jest wypłata świadczenia, które pozwoli zapobiec (chociażby częściowo – choć dobre ubezpieczenie jest w stanie zabezpieczyć nas w znacznym stopniu lub w całości) skutkom przykrych zdarzeń.
To właśnie te rozwiązania sprawiają, że możliwe staje się leczenie ciężkiego zachorowania za granicą za olbrzymie pieniądze lub spłata wszystkich zobowiązań, np. kredytu, który po nas zostanie.
Jeśli chodzi o koszty jest to wydatek w granicach kilkudziesięciu do kilkuset złotych (jeżeli taki wybierzemy). Oczywiście wysokość składki jest zależna od wielu czynników i musi być kalkulowana dla każdego osobno. Warto jednak zaznaczyć, że rozmawiamy tu o ochronie na dziesiątki, setki tysięcy, a czasami miliony złotych, a nie 5 tys. jak często bywa z NNW kupowanym obok OC p.p.m.
Uważam, że rozmawianie na ten temat ma sens
Mimo, że kwestia nie jest prosta, uważam, że rozmawianie na ten temat ma sens, bo daje nam bezpieczeństwo, którego nie jest w stanie dać nam nikt inny.
Nawet my studenci musimy pamiętać o bezpieczeństwie swoim i swoich bliskich, w szczególności tym finansowym – takie czasy.
Materiał został stworzony w oparciu o dane z Głównego Urzędu Statystycznego oraz raportów: „Portfel Studenta 2021”, WIB, 2021, „Student na rynku nieruchomości 2021”, AMRON i WIB, 2021, „Młodzi na rynku pracy”, PwC, 2021 i badania „Sytuacja finansowa młodych Polaków”, WIB, 2021.
Michał Naszkiewicz, Magdalena Tomalska
Fot. Pixabay