Pierwszy dzień koncertowy na Piastonaliach Politechniki Opolskiej odbył się bez przeszkód, mimo że chwilę przed rozpoczęciem imprezy zawitał nieproszony deszcz. Na szczęście nie wpłynęło to na pierwszy koncert, a tym bardziej nie sprawiło to kłopotów przy drugim występie.

Podczas zmiany koncertowej Adaśka z Zaczarowanym Dorożkarzem panowie zrobili ze sobą wspólne zdjęcie co było miłym gestem przed rozpoczęciem show. Następnie artysta zaprezentował publiczności swój pierwszy kawałek – Dolina marzeń, przy którym artysta niejednokrotnie wspomniał o ich spełnianiu.

Niedługo po tym „wystrzelany” jak to stwierdził Adaśko, musiał napić się wody, jednak ta przerwa była na tyle zgrabnie wpleciona w występ, że nie było to żadną przeszkodą. Zresztą dawno już nie widziałem, żeby takie “przestoje” nie przeszkadzały w odbiorze koncertu, a ich obecność bez wątpienia dodała wyjątkowego klimatu. Kolejnym kawałkiem był utwór Hip Hop to jest sztuka, który nieco ożywił publiczność, która skandowała potem za nawoływaniem raperem słowa „to jest hip hop”.

Raper przeszedł także do innych, jeszcze nie opublikowanych nigdzie piosenek, w których przeplatały się teksty o spełnianiu marzeń, różne metafory związane z labiryntem czy bezsennością. W piosence Czarne myśli nie ominęły publiczności słowa o deszczu, na szczęście pogoda ich nie posłuchała. Dzięki temu nie trzeba było przerywać występu z powodu niedogodności atmosferycznych i publiczność mogła się skupić się na tej milszej części, czyli muzycznej atmosferze. Dodatkowo podczas występu zaprezentowane zostały liczne smaczki zarówno na bicie jak i w rapowanych wersach.

Trzeba przyznać, że ciekawe były zwłaszcza momenty przeplatane licznymi skreczami, dźwiękami skrzypiec,  innych instrumentów smyczkowych oraz kobiecymi wokalami. Nie brakło podziękowań osobom dzięki, którym Adaśko zaczął swoją przygodę z muzyką czy nawet śpiewania sto lat jednemu z przyjaciół artysty – słowem nie brakło akcentów artystycznych jak i tych, które pokazały ludzką, zwyczajną twarz wykonawcy. Na końcu zagrano też piosenkę w podzięce dla publiczności za ciepłe przyjęcie.

Dariusz Kucharek

Fot.: Zuzanna Madej