Zacieranie granicy miłości i obsesji, uczucia będące tematem tabu dla społeczeństwa. Polski thriller erotyczny „Trzy Miłości” na wielkim ekranie reżyserii Łukasza Grzegorzka,  zdobył dwie nagrody na festiwalu w Gdyni oraz dwie nominacje. Będzie grany 13 listopada o 20:00 w kinie Meduza.

Główną bohaterką jest Lena, czterdziestoletnia aktorka, świeżo upieczona rozwódka. Zamiast jednak załamywać się, Lena układa sobie życie na nowo i zaczyna przeżywać drugą młodość, kręcąc się po nocnej Warszawie. Niedługo później wpada w ramiona “Kundla” – dwudziestoletniego studenta, który otwiera jej drzwi do namiętności, na nowo odkrywa bliskość i pożądanie. Pojawia się jednak z powrotem trzeci czynnik – były mąż Leny, Jan, ceniony prawnik. Mężczyzna nie potrafi poradzić sobie z rozstaniem, więc zaciera granice między miłością a obsesją. Instaluje nadajnik w jej telefonie i  przeprowadza się tak by mieszkać naprzeciwko Leny, aby kontrolować jej życie z daleka. Te “daleko” nie trwa jednak długo – sam Jan wplątuje się w romans Leny i Kundla, jako trzecia osoba w ich monogamicznej relacji.

W filmie gra Marta Nieradkiewicz, znana między innymi z innego kontrowersyjnego filmu “Płynące Wieżowce”, czy filmu reżysera Łukasza Grzegorzka “Kamper”. Marcin Czarnik, grający między innymi w “Klerze”, “Zabawa Zabawa” oraz w netfilksowej odsłonie “Wiedźmina”, jako Jan. Mieszko Chomka, dla którego był to debiut przed kamerą, jako Kundel.

O zdanie na temat filmu zapytaliśmy się Pana Rafała Mościckiego, prezesa Kina Meduza:

Czy podoba się Panu idea filmu?

— Film “Trzy Miłości” Łukasza Grzegorzka to przede wszystkim film, który nas zaskakuje swoją odwagą, przebojowością, ponieważ Łukasz Grzegorzek postanowił nawiązać w swoim filmie do takiego gatunku jak thriller erotyczny. Pokazał nam świat, w którym możemy czasami zobaczyć, jak to jest możliwe, żeby w społeczeństwie, które boi się różnych rozmów na temat intymności, na temat seksualności, na temat związku, można wprowadzić taki właśnie element, jaki wprowadza “Trzy Miłości”.  Bo jest jedna kobieta, dwóch mężczyzn, dużo takich szczegółów, które tak naprawdę mogą zwiastować, że za chwileczkę będzie to napięcie rosło, ale też przede wszystkim to jest tak, że czasami ten film jest z wielkim dystansem, gdzie możemy się też uśmiechnąć i też na sali kinowej widzowie się śmieją. Myślę, że on robi bardzo dobrą robotę dla przełamywania stereotypów i na pewno takiego filmu w polskim kinie nie znajdziemy.

 

Jeśli chodzi o byłego męża głównej bohaterki, to możemy mówić wciąż o miłości czy podchodzi to już pod obsesję? Jakie są rodzaje miłości w tym filmie?

— Jeżeli byśmy się przyjrzeli mężowi głównej bohaterki, że on niemal jest obsesyjny na jej punkcie, podglądając ją, to też jak gdyby widzowie odkrywają coś, co w tym filmie jest bardzo fajnie pokazane, a mianowicie to, jak mamy problemy ze zrozumieniem się nawzajem, zrozumieniem swoich uczuć. Można tutaj przywoływać wszystkie style przywiązania, lękowy, unikowy,  jak to ludzie w dzisiejszych czasach nie potrafią, że tak powiem, zdobyć się na miłość. Czasami zapominają o sobie, skupiając, koncentrując się na drugiej osobie, zapominają o tym, że tak naprawdę ta miłość powinna zaczynać się od nas samych. I myślę, że ten film dużo takich zasłon zdziera. Pokazuje też, jak trudno nam się w ogóle patrzy na miłość, jak trudno dostrzega się tą miłość i jak trudno dostrzega się, czym jest miłość. Więc tutaj mamy aż trzy miłości i myślę, że to jest zagadka, którą widzowie muszą rozszyfrować, oglądając film.

Czym pan by zachęcił młodzież do pójścia do kina na Trzy Miłości?

Jednym z bohaterów tego filmu jest też student, który wprowadza niesamowite zamieszanie, więc myślę, że młodzi ludzie, studenci powinni też zobaczyć ten film, ponieważ on pokazuje taki też dialog międzypokoleniowy, na ile ludzie starsi poglądają na miłość, a na ile ludzie młodzi co widzą w tym, w jaki sposób mówią, w jaki sposób się wyrażają. Czasami te dwa języki się bardzo ciekawie zderzają w filmie, więc myślę, że to jest dobre dla wszystkich, którzy chcieliby zobaczyć coś innego, coś nietuzinkowego, niebanalnego, bo takim właśnie filmem są Trzy Miłości. No i przede wszystkim przepiękne zdjęcia, przepiękna muzyka Ralf Kamiński i przepiękne zdjęcia Weroniki Bilskiej, które są tak charyzmatyczne, magnetyczne, że można z nimi popłynąć oglądając ten film.

Bilety są w cenie 20 złotych w Kinie Meduza. Serdecznie zapraszamy!

 

Zuzanna Cyparska

fot. Kino Apollo Wałbrzych