Miłosz Paweł Borycki, czyli popularny Miuosh, zagrał w Studenckim Centrum Kultury podczas tegorocznych Kulturaliów. 

Naszemu reporterowi udało się porozmawiać z popularnym raperem i producentem muzycznym. Miała być chwila, a wyszedł z tego obszerny wywiad, w którym panowie poruszają, w ciekawy sposób, wiele kwestii. Poniżej możecie przeczytać całą rozmowę lub odsłuchać jej za pośrednictwem Soundcloud lub YouTube.

à propos Mos Defa czyli ulubieńca twojej partnerki. Chciałbym pogadać o ,,Easter Eggach” w Hip-Hopie. Czyli takich przemycanych informacjach, takich „smaczkach”. Chciałbym Ci pokazać tutaj właśnie zdjęcie z klipu ,,History – Talib Kweli & Mos Def”. Tam jest w pewnym momencie klip nagrany, w którym pokazują album ,,Just Ice – Back To The Oldschool”. Co sądzisz o takich smaczkach, czy sam popełniłeś się takich jakby… „przestępstw”?

Czemu przestępstw? To jest jakiś taki rodzaj hołdowania artystom, których ma się blisko serca. Ja na dobrą sprawę, robiłem tak wiesz – przemycając patenty z okładkami. Żeby to nawiązywało po prostu nawet do klimatu i do tego co mnie budowało w momencie gdy Ja budowałem jakiś album. Tak jest w Prosto Przed Siebie i z odniesieniem do Illmatica, takim najbardziej oczywistym chyba.

Czy czcionka na okładce ,,Pan z Katowic” ma coś wspólnego z albumem Prince’a – Purple Rain?

Oczywiście. W 100%. To był zamierzony zamysł, który został z nami. Mamy tę czcionkę jakby w logotypie Miuoshowym. Jest chyba najbardziej udana. A Ja w tamtym momencie tak jakby jarałem się produkcjami Prince’a. I w ogóle Princem się jaram i zawsze się będę jarać. Tym bardziej, że jest takim człowiekiem orkiestrą. Podobnie właśnie jak Phil Collins. To są tacy kolesie, którzy potrafili wejść do studia i wyprodukować sobie album od lewej do prawej. Jeszcze potem na nim zaśpiewać i zmienić tory muzyki. I to było świetne. A Purple Rain, to jest turbo dobry album, który po prostu towarzyszy mi też dużą część życia. I mam go też na wosku. Niedawno właśnie go też słuchałem. I to jest właśnie taki ciąg dalszy tych takich moich „przemytów”.

A czy Controversy bądź The Gold Experience lecą na ripicie na twoim gramofonie, bądź w samochodzie?

Nie, Nie, Nie. Ja ostatnio zauważyłem, że po prostu uciekam też trochę od słuchania całych albumów. Szczególnie od ludzi, którzy mają szeroką dyskografię, bo ciężko to wszystko ogarnąć, ciężko jest jeszcze jeżdżąc samochodem grzebać w tym wszystkim i przygotowuje sobie takie playlisty gdzieś tam na telefonie, na tidalach. Czasami potem łapie się na tym gdy mam już sobie kupić winyle, to nie wiem za bardzo, który utwór na jakim albumie jest. I dopiero muszę w tym „grzebać”. Ale to jest też fajne, żeby do tego wrócić na spokojnie, bo w samochodzie słuchanie albumu nie zawsze trafia. Bardziej tak naprawdę właśnie konwencja Greatest Hits. A właśnie w domu, wygrzebanie gdzieś tego na winylu i puszczenie sobie całej płyty, no bo tam nie da się za bardzo „uciekać” od tych utworów. One muszą przelecieć, aż się w końcu trafi na ten swój. To buduje i uczy dużo.

Psy pomagają w utrzymaniu image’u twardego rapera, jakiegoś gangstera. Czy taki był zamiar wykorzystania „Figi” – twojego psa, w ,,Meksyku” w 2007 roku bodajże?
To było trochę prześmiewcze bo Figa miała wtedy 5-6 miesięcy. I dlatego też pojawiła się na okładce ,,Projekcji” (Debiutancki album). I tu chodziło o to, żeby sobie sprowadzić do domu Bull-Terriera. To wszyscy po prostu moim zdaniem, że chce sobie właśnie stwarzać taki wizerunek jakiegoś DMX’a Polskiego, albo ulicznika. Ja też nie wierze w stereotypy apropo muzyków, nie wierze w stereotypy  apropo subkultur i nie wierze w stereotypy apropo ras psów. I Figa jest na to najlepszym przykładem.

Czy działalność Magika, jego szczerość w jego piosenkach wpłynęła na to jak wygląda teraz scena Polska Hip-Hopowa?

Ile szczerości było w tekstach Magika, to nie wiem. Bo nie miałem okazji jakoś poznać go jako człowieka. Raczej znam ludzi, którzy w jego otoczeniu przebywali. Ja jakoś z tego mitu, i z tej „legendy” się z wiekiem wyleczyłem. Nie uważam, że człowiek, który zostawia świat jest jakimś wzrorem do naśladowania jako człowiek. Jako muzyk oczywiście był świetnym raperem. Nie zawsze, ale w większości przypadków pisał teksty, które trochę odklejały się od standardów rapowych, generalnie na świecie na dobrą sprawę. Bo łapał się tego z innych stron. I ciężko stwierdzić czy ktoś obecnie jest tak samo lukratywny jeśli chodzi o nowe pomysły. I o odświeżanie tego jak rap wygląda. Bo wydaje mi się Polski Rap wyglądał by inaczej gdyby większość młodych raperów inspirowało by się bardziej Magikiem i polskimi raperami, a nie tym co się dzieje na YouTubie z Ameryki. W ten sposób. Bo wydaje mi się, że moglibyśmy z racji tego, że Polski Hip-hop trochę lat ma. Bardziej odnosić się do tego co ten Polski Hip-Hop wykreował. A nie tylko to co się kreuje na szybko za granicą i kopiować to po prostu na Nasz grunt.

Chciałbym, żebyś wprowadził nas w swój proces twórczy, artystyczny. Jak to wygląda w ogóle?*

Wiesz co  wygląda tak, że pisze gdzie mogę. Bo pisze w telefonie, jak mam coś do zapisania to zapisuje czy na spacerze z psem czy w tramwaju, czy w samochodzie,  czy w wannie, czy w busiku.  Jak wracam z koncertów. A potem co raz odważniej jakby zaczynam kreować muzykę samemu bo wróciłem do produkcji jakiś czas temu i potem w studiu próbuje uplastycznić te pomysły. Zrobić jakieś tło muzyczne pod to, które potem ktoś mi pomoże potem rozbudować. Nie ma tu jakiegoś specjalnego palenia świeczek, kadzidełek. Po prostu jak mam czas i jak się dogadam z żoną dziś pojechać sobie do studia, do roboty. Nie trzeba załatwić „tego i tego”, to jak jadę do studia, siedzę w studiu i robię muzykę.

Kiedy usłyszymy długo-oczekiwany wspólny kawałek z OSTR-ym?

Wiesz co nie wiem, nie mamy jakoś po drodze ze sobą jeśli chodzi o muzykę. Zawsze zamienimy parę słów gdy się zobaczymy, ale Ja w ogóle nie nagrywam ostatnio z raperami i jakoś specjalnie mi na tym nie zależy. Mam bardzo dobre kontakty z wieloma z nich, osobisty. I potrafimy wspólnie przesiedzieć pół nocy pod hotelem jak już się gdzieś „przetniemy”. Gadać głupoty, opowiadać sobie masę historii wesołych, ale OSTRy nigdy do nich nie należał, nigdy nie byliśmy jacyś bardzo skolegowani ze sobą i też Ja Ci powiem szczerze, że nie dopatruję się jakichś potrzeby robienia numeru z Adamem. Tu nie chodzi o to, że człowiek, który nie chce z kimś nagrać Go nie szanuje. Bo czasami jest to tak odbierane. Ja po prostu nie uważam, że pasujemy do siebie. W żadnym wypadku, obecnie to już zupełnie.

Byłeś kiedyś bywalcem forum heavy-metalowego. Może coś o tym opowiesz?

Nie, Nie, Nie. Że byłem bywalcem tylko, kiedyś takowe czytałem. Tylko nie heavy-metalowe tylko bodajże, związane z muzyką rockową bardziej. Z czystych takich zajawek antropologicznych, żeby zobaczyć namacalną różnicę, taką „wręcz” namacalną. I Poziom dyskusji między fanami jakichś zespołów rockowych, polskich. To było chyba COMA, w ogóle. (W sumie to trochę heavy-metal momentami).  Względem tego co się dzieje na polskich forach rapowych, z których chcąc nie chcąc jakoś tam nawet nie korzystałem, ale miałem do czynienia jak zaczynałem. Z reguły jeszcze to było hiphop.pl, takie forum i tam się reklamowało swoje utwory. Po prostu wrzucaliśmy je nawet nie podejmowaliśmy jakiejś dyskusji. Tylko się newsowało, zakładało się jakiś temat imprezy i gdzieś to funkcjonowało. I potem te glamrapy, te komentarze i cała ta subkultura jak to ewulowało do stopnia jakiejś takiej.. bardziej..

..Pudelkowej.   

Czasami chyba tak. Po prostu chciałem zobaczyć  jak wygląda dyskusja gdzie indziej, w jakimś innym świecie. I to jest naprawdę co innego. Poziom dowcipu jest całkiem inny – wyższy i o wiele bardziej smaczny.

Hip-Hop jako kultura młodych i zbuntowanych ma już swoje lata. Co myślisz o raperach z długoletnim starzem, którzy nagrywają nowe płyty. Według Ciebie dalej mają w sobie „to coś”? Nowy krążek od Jay-Ziego, PRhyme od Royce’a i Premiera, ATCQ i wiele, wiele innych. Ma nadal miejsce w rapie, czy to już bardziej starcze wymądrzanie się nad tym jak młode pokolenie się nie słucha i nie robi niczego według starych zasad. Wszystko na opak.

To jest tak, że gdzieś tam ta tematyka, którą teraz przetoczyłeś często się pojawia. Ale jeżeli jest to A Tribe Called Quest, które tak długo  siedziało cicho jeśli chodzi o kolektyw. No to mogą takie rzeczy zarzucić. Tym bardziej, że Oni stworzyli w dużej mierze tą subkulturę. Oni mają pełne prawo, żeby do tego się przy****lić. […] Cieszę się, że to gdzieś tam funkcjonuje bo czasami te płyty są świetne. A czasami trzeba po prostu poczekać. Ludzie mają prawo robić muzykę i tak samo jak i jej słuchać, więc niech Ją robią. Szczególnie, że są to w 80% przypadków sztosy.

Chciałbym, żebyś skończył to jedno zdanie. Najważniejsze w życiu jest, żeby od czasu do czasu, nie za często, ale od czasu do czasu bywać…

(Zdenerwowani koledzy Miłosza, czekający na niego od kilkunastu minut w samochodzie, w końcu użyli klaksona.)

– Spokojnym.


Odsłuch znajdziecie na:
Soundcloud:
https://soundcloud.com/artur-szuba-714470803/wywiad-z-miuoshem-artur-szuba-radio-sygnaly

Youtube:
https://www.youtube.com/watch?v=WT9d3slMfv8

Artur Szuba
fot.: własne