Ubiegły sobotni wieczór (21.06.) zapowiadał się elektryzująco, a to za sprawą zbliżających się niesamowitych występów. Odbyły się one w niepozornym miejscu, jakim jest Bar „U Kuby”, prowadzony na dość ciasnym podwórku, jednak jak się okazało, nie za małym do pogo.
Wydarzenie zaczęło się o godzinie 19:00 od supportu, który w zastępstwie za DOPAMINĘ zagrał KIN CAT. Zespół ten jest zdobywcą 3 miejsca na 31 Zimowej Giełdzie Piosenki oraz był jednym z wykonawców na Piastonaliach 2025. Zaczęli oni klasycznie od przywitania, a następnie rozbrzmiał pierwszy utwór PARA PAPA, rozgrzewający publiczność. Wszyscy tupali nogą razem z wokalistą – Mateuszem i dali się ponieść hipnotycznym dźwiękom gitary. Po tym nastąpiło przedstawienie zespołu oraz zapewnienie, że „będzie bardzo elektrycznie”. Nie trzeba było długo czekać także na integrację z publicznością. Wokalista krzyczał Opole, na co zgromadzeni mieli odkrzykiwać Rock & Roll, a po piosence ĆMA, przyszła pora na krzyczenie KIN CAT. Warto dodać, że zespół nie skupiał się jedynie na sobie, gdyż podziękował on również właścicielowi baru, za możliwość wystąpienia.
Niedługo później muzycy zaprezentowali swoją najnowszą piosenkę DYSFUNKCJA, a następnie wykonali cover Poprzegryzane Wargi, autorstwa ZDECHŁY OSA oraz Dianka. Panowie zagrali również hity takie jak GIMMIE, Z NIKĄD DO NIKĄD, CO TY NA TO, ŻYCIE W SUMIE CZASEM GIT, DOBRA DZIEWCZYNA. Po fali dobrej zabawy Mateusz przedstawił resztę zespołu – gitarzystę Tomka, basistę Przemysława oraz perkusistę Gustawa. Aż kilkanaście kawałków zakończyła informacja o zbliżającej się pierwszej płycie KIN CATa WJAZD, z której pochodziła większość zagranych tego wieczoru utworów. Występ zakończyły oklaski, wrzawa i zaproszenie na performance Zenka.
Chwilkę po godzinie 20 na scenie pojawiła się gwiazda wieczoru, czyli Zenek Kupatasa. Uroczym akcentem było pokazanie przez perkusistę serduszka do wszystkich zebranych. Wokół sceny zebrały się dziesiątki osób w koszulkach wykonawcy, nawet dzieci. Koncert rozpoczęły Klocki, artysta zachęcał wszystkich do wspólnych podskoków i „uniesienia łapek w górę”. Przy Budziku barierki pod sceną już niemalże „chodziły”, wprawiane w ruch przez zebranych. Sztuczna inteligencja wywołała pierwszą „ścianę”, która występowała niemal podczas każdego utworu.
Pytanie „kto ma pracę” było zapowiedzią następnego utworu „o ostatnim dniu pracy wokalisty”, czyli Pa (do widzenia wszystkim). Absolutnym hitem był Ślimak, który już klasycznie rozpoczęły wszystkim znane słowa „ślimak, ślimak pokaz rogi”. O tym ilu jest fanów tego utworu, świadczyły osoby w opaskach z rogami ślimaka, wspólne podskoki oraz ochroniarze, którzy musieli zacząć trzymać barierki odgradzające scenę, by te nie upadły na ziemię. Na znak Zenka słuchacze utworzyli wagoniki i wspólnie krążyli pod sceną. Szuflada była świetnym przykładem ciągłej interakcji z publicznością. W pewnym momencie dziewczyna rzuciła w wokalistę dwoma pluszowymi jednorożcami, które według jego obietnicy, miały trafić do jego dzieci. Anegdotka o synu artysty, który chce założyć własny zespół, rozczuliła i rozbawiła wszystkich, choć niektórzy już ją znali. Stanowiła ona zapowiedź utworu Serce, który mężczyzna zawsze dedykuje swoim dzieciom, Stasiowi i Zosi. Po nim nastapiło przedstawienie całego zespołu.
Niespodziewanym akcentem okazały się bańki mydlane, puszczane przez mężczyznę z tłumu, za które frontman podziękował. Przyszła i chwila na wyciszenie przy Zimnych ogniach, czyli wątku pełnym ciekawostek o świecie zwierząt z przymróżeniem oka. Po żartobliwym pokazaniu „bebzona” przez perkusistę nastąpiło niezwykłe pytanie. Po skończeniu całego setu wokalista zapytał, czy jest piosenka, której nie zagrali, a zgromadzeni chcieliby usłyszeć. Zabrzmiały fragmenty Jednorożca, Reset, a także Paznokcie, wersji, jakiej nikt wcześniej nie słyszał.
Darmowe przytulasy były znakiem jedności zebranych, poprzez towarzyszące im skakanie i oczywiście przytulanie. Buraki i wspólne śpiewanie „jeśli jesteś pojebany, w dłonie klaszcz” zapowiadały nieuchronnie zbliżający się koniec koncertu. Serca wszystkich skradł „cover Slayera”, który okazał się powszechnie znanym utworem Myj zęby oraz Dzieci wesoło wybiegły Elektrycznych Gitar. Podczas najnowszego utworu, Baranek, czyli coveru piosenki KULTu, zebrani odtańczyli walczyka i zaśpiewali ostatni refren piosenki. Przyszła kolej na ostatni numer, czyli Słoneczko, które słowami „nie podoba się, to pa pa, nara”, podziękowaniami za zaproszenie i wspólnym zdjęciem zakończyło półtora godzinny występ.
Widowisko było niezapomniane, a wielu jego uczestników wyszło z pamiątkami rzucanymi przez zespół, zakupionym merchem, zdjęciami i pozostawioną obserwacją pod social mediami KIN CATa.
Paulina Ceglarz
Fot.: Paulina Ceglarz