Skillet już od wielu lat zachwycają fanów swoją twórczością. Jednak w najnowszych dziełach coraz śmielej próbują eksperymentować z muzyką. Czy w takim układzie Revolution to zapowiedź prawdziwej rewolucji?
Skillet to amerykański zespół muzyczny, który powstał w 1996 roku i specjalizuje się w muzyce rockowej. W tym stylu wydali już 11 krążków. Kilka z aranżacji pokryło się statusem platynowej płyty, a w serwisie YouTube osiągnęły popularność rzędu 100 milionów wyświetleń. Najnowsza twórczość nie cieszy się jednak takim zainteresowaniem, co kiedyś, mimo wszystko są do dzisiaj bardzo znaną formacją na całym świecie.
Krążek Revolution pokazuje różnorodną mieszankę, znajdziemy tu dzieła będące mocno zakorzenione w rocku, z którego zasłynęli. Jednak część ich płyty pokazuje spokój i nostalgię, będąc jednocześnie wejściem w świat, do którego dotychczas nie wchodzili. Dodatkowym wzbogaceniem płyty są teksty utworów, które mogą odzwierciedlać chęć zrozumienia własnego „ja” przez głównego wokalistę zespołu, Johna Coopera. To także próba rozliczenia się z błędnymi decyzjami życiowymi oraz analiza różnych wydarzeń z przeszłości.
Całość najnowszej twórczości Skillet to zabawa z różnymi wariantami muzyki rockowej, podkreślając dziedzictwo tej ekipy. Utwory, takie jak Unpopular, Not Afraid, Defector czy Showtime charakteryzują się wokalem i dynamiczną warstwą muzyczną, nawiązującą do najbardziej kultowych przebojów, takich jak Fell Invincible czy The Resistance. Przywołują one jednocześnie na myśl czasy jego świetności, dzięki czemu starsi fani mogą poczuć choć trochę nostalgii. Tytułowy utwór Revolution to z kolei połączenie mocnej gitary ze spokojniejszymi fragmentami, ostatecznie łącząc to w bardzo różnorodne brzmienie – to wyraźna zapowiedź tytułowej, choć trochę niejasnej i tajemniczej, rewolucji.
Autorzy postanowili w części aranżacji dokonać pewnych przetasowań, dzięki czemu ujawniają swoją inną twarz, będącą mieszanką smutku i nostalgii. Happy Wedding Day (Alex’s Song) brzmi jakby wyjęty ze świata gier Life is Strange, łącząc w sobie bardzo delikatne dźwięki, All That Matters spokojnym rytmem wyraża tęsknotę. Z kolei Fire Inside of Me został wzbogacony o głos Korey Cooper, wchodzący w dialog głównemu wokaliście, tworząc dyskusje na temat samotności i udręki.
Płyta Revolution stara się wyraźnie otworzyć na tematykę wewnętrznych myśli, problemów i rozterek, z którymi może utożsamić się każdy z nas. To opowieść o wszystkich ludziach, bo nikt z nas nie ma idealnego życia. Czy warto sięgnąć po tę opowieść o wewnętrznych demonach? Musicie ocenić sami.
Mateusz Gruchot
Fot.: www.skillet.com