Na pewno każdemu z Was zdarzyło się trafić w swoim życiu na zespół ze skromnymi zasięgami, którego twórczość nie różniła się od tej serwowanej np. w rozgłośniach radiowych. O tym, że mniej znani twórcy potrafią zaskoczyć pozytywnie swoimi dziełami, wiedziałem już od dawna. Po przesłuchaniu krążka pt. Tunel od rapera EmTe, nie zmieniłem swojego zdania.
Kiedy w moje ręce trafiają płyty wykonawców, o których wcześniej nie miałem pojęcia, na mojej twarzy zawsze pojawia się szeroki uśmiech, który łączy się z wewnętrzną ekscytacją. Jest to dla mnie podróż w nieznane, gdzie miłość do muzyki napędzana jest paliwem w postaci pojedynczych piosenek lub też projektów – tych mniejszych i większych.
Zanim jednak przeczytacie o kawałkach, chciałbym podzielić się swoimi odczuciami co do okładki. Otwierając ją widzimy kilka słów od autora: Specjalne podziękowania dla każdego kto brał udział przy powstawaniu materiału, jak i dla każdej osoby, która zaufała mi kupując Tunel EP. Długa droga przed nami, a wy jesteście częścią jej początku. Ostatnie zdanie jest bardzo ważne, by zrozumieć pewne powiązania. Gdy zaczynamy rozwój w konkretnej dziedzinie, zawsze towarzyszy nam niepewność. Kluczowym elementem są tutaj kolory. Czerwony należy do barw ciepłych, natomiast czarny do neutralnych, które mają wpływ na nasze funkcjonowanie w świecie. Dym także nie znalazł się na okładce przez przypadek. Łącząc te wszystkie fakty, dochodzimy do pewnych wniosków. Tunel, którego drogę przesłania dym, można przyrównać do przyszłości rapera. Któż z nas wie co przyniesie los? Czerwień jest przedstawiona jako światełko w tunelu i suma wszystkich decyzji. Za zasłoną dymną czeka tylko ciemność i wielka niewiadoma.
Numery, które usłyszałem na EPce, zaskakują różnorodnością. Od starej szkoły po trap, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Dwa kawałki, które wywarły na mnie największe wrażenie to Maestro i Jedziesz. Przyśpieszenia, realtalk i emocje oddane na tych trackach, utwierdziły mnie co do słuszności wyboru. Dodatkowo bit w Maestro, niesie za sobą wrażenie spadających kropel, jakby odbiorca słuchał tekstu, znajdując się w jaskini czy też tunelu. ŻBK, Nigdy Więcej, Limit, Hajs wywołują nostalgię. Wychowałem się na oldschoolu, także jest to miód dla moich uszu. Moment katuję codziennie, ponieważ daje mi siłę stawiając czoła codziennym problemom. Na płycie pojawiło się kilku gości: Natalia Waszczuk, Fontam, Marcco, Solka… i VNM!
Hip-hopowe podziemie traktuję niczym wykopaliska. Jeśli mocno się przyłożysz, możesz znaleźć coś wartościowego. Podobnie jest z tym materiałem. Liczę na to, że EmTe jeszcze nie raz pokaże pełnie swoich możliwości. W końcu dobry artysta potrafi sam się wybronić.
Oskar Michalik