W minioną niedzielę Polska Reprezentacja Piłki Nożnej rozegrała kolejny mecz w ramach Ligi Narodów. Biało-Czerwoni po bardzo słabym wyjazdowym meczu przegrali z reprezentacją Włoch 0:2. Drużyna Jerzego Brzęczka przez cały mecz nie miała nic do powiedzenia.
Polacy od początku meczu byli drużyną zdecydowanie słabszą, a Włosi drogę do bramki Wojciecha Szczęsnego znaleźli już w 30 minucie, jednak sędzia odgwizdał pozycję spaloną, a Lorenzo Insignie nie mógł cieszyć się ze zdobytego gola. Już 6 minut później, nieodpowiedzialnie we własnym polu karnym zachował się Grzegorz Krychowiak. Pomocnik Lokomotivu powalił Andree Belottiego, a Jorginho bez większych problemów zamienił rzut karny na bramkę. Polacy do szatni schodzili ze spuszczonymi głowami.
W drugiej połowie trener Jerzy Brzęczek zdecydował się na wprowadzenie aż trzech nowych zawodników. Przez pierwsze 5 minut drużyna starała się agresywniej zaatakować, ale i to niewiele pomogło. Pomimo tego, że zespół Azzurrich był mocno osłabiony przez kontuzje i koronawirusa, zdominowali Polaków na każdej płaszczyźnie- byli lepiej wybiegani, bardziej pomysłowi, inteligentni, zdecydowani i przede wszystkim bardziej zorganizowani. Na domiar złego, w 77 minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną, kartkę obejrzał Jacek Góralski, który w brutalny sposób faulował Belottiego przy linii bocznej.
Porażka z Włochami to kolejny zimny prysznic dla reprezentacji naszego kraju. Polska spadła na 3 miejsce w tabeli Ligi Narodów i aktualnie mają na swoim koncie 7 punktów. O jeden mniej od Holendrów i o dwa mniej od Włochów, jednak po porażce Bośni i Hercegowiny z Holandią, jesteśmy już pewni utrzymania w dywizji A. W środę polska kadra zagra swój ostatni mecz w fazie grupowej. Polacy zagrają na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Będzie to ostatnia szansa na rehabilitację i poprawę nastroju kibiców.
Marek Cyganek
fot.: www.laczynaspilka.pl