Niedługo odbędzie się podróżnicze wydarzenie, podczas którego Stefan Bareja i Grzegorz Mazur opowiedzą o swojej gruzińskiej przygodzie, na którą wybrali się na tydzień czasu pod koniec sierpnia. Niczego nie planowali, zdali się jedynie na los i swoje doświadczenie z wcześniejszych podróży.
Wydarzenie odbędzie się 5 listopada 2021 , o godzinie 18.00 w Filii nr 4 Miejskiej Biblioteki Publicznej. Liczba miejsc ograniczona! Aby wziąć udział w spotkaniu na żywo należy zapisać się na listę uczestników, informacje jak to należy zrobić znajdują się TUTAJ.

Grzegorz Mazur
Podróżnicy powiedzą o tym jak znaleźli się w Kutaisi, a stamtąd dotarli do Stepancmindy- Kazbegi, gdzie wędrowali po górach Kaukazu. Kolejnymi na ich trasie miastami były Tbilisi i Gori, gdzie z zamiarem zwiedzenia, udali się na ruiny zamku obronnego oraz do muzeum J. Stalina. Stefan Bareja i Grzegorz Mazur poznali, w czasie wyjazdu, życzliwych i opiekuńczych Gruzinów, zakosztowali prawdziwej gruzińskiej kuchni, jak i nauczyli się nowych rzeczy. Podróżowali przez kraj marszrutkami i koleją. Wszystko starali się tak zorganizować, aby było jak najtaniej. Podczas spotkania ze szczegółami o tym opowiedzą, jak i o wielu innych historiach z tego kraju, ale już teraz zachęcają, by go odwiedzić.
Grzegorz Mazur zajmuje się eksploracją jaskiń jako grotołaz, jest miłośnikiem pływania kajakiem oraz wspinaczki górskiej. Pasjonuje się muzyką, aktorstwem i poezją. Autor książki Podróż na Wschód.
Stefan Bareja jest entuzjastą historii i militarów. Interesuje się gotowaniem, a w szczególności lubi kuchnię orientalną. Podróżnik chętnie opowiada baśnie oraz anegdoty.
Poniżej znajduje się wywiad z Grzegorzem Mazurem:
Nadia Suchecka: Czy może Pan powiedzieć coś o spotkaniu, czego mogą się spodziewać uczestnicy?
Grzegorz Mazur: Podczas naszego spotkania w bibliotece, wraz z przyjacielem Stefanem Bareją, opowiemy o naszej gruzińskiej przygodzie. Powiemy jak pod koniec sierpnia wyruszyliśmy do Gruzji na tydzień czasu, nic nie planowaliśmy. Zrelacjonujemy nasz pobyt w Gruzińskich miastach, wędrówkę po górach Kaukazu, spotkanie z Gruzinem Erikiem, który nas oprowadzał po starym mieście dzień i noc. Powiemy, jak poruszaliśmy się tanimi marszrutkami czy pociągiem, żywiliśmy się w sklepach lub na jarmarkach, a noclegi organizowaliśmy w tanich, prywatnych kwaterach.

Gruzja
N.S.: Dlaczego zdecydował się Pan akurat na ten kraj, było to czymś pokierowane? Czy jest coś w Gruzji co Pana najbardziej urzekło?
G. M.: Najpierw byłem w Rosji nad Bajkałem. Gruzja była alternatywą, gdyby Rosja z jakiegoś powodu mi się nie udała- wszystko poszło pomyślnie. Jednak Gruzja została gdzieś tam w głowie. Byłem też na prelekcjach o wypadach do Gruzji i to one mnie przekonały, że warto tam pojechać. W Gruzji podobało mi się to, że człowiek odnajduje tam spokój, lekkość bytu i na każdym kroku pomoc i sympatię innych ludzi. Krajobrazy, góry, rzeki, zwierzęta, a w szczególności konie. Sam stwierdzam, że Gruzja to turystyczna dzielnica Polski. Do tego Gruzini nas bardzo lubią i szanują.
N.S.: Czy jest jakiś inny kraj, który dorównywałby Gruzji widokami, napotkanymi ludźmi?
G. M.: Tak, tacy sami są ludzie w Rosji, a szczególnie tam nad Bajkałem. Ludzie wschodu są spokojni, cierpliwi i bardzo gościnni. Jednak każdy kraj ma swój urok.
N.S.: Wspomniał Pan o Panu Stefanie Bareji, z którym będzie Pan prowadzić spotkanie. Czy długo Panowie się znają?
G. M.: Tak, znamy się od wielu lat, razem chodzimy po górach, gramy i śpiewamy przy ogniskach. Stefan odwiedził również wiele ciekawych miejsc, ma o czym opowiadać.
N.S.: Z doświadczenia woli podróżować Pan sam czy jednak z kimś?
G. M.: Lubię podróżować samemu, bo z natury jestem samotnikiem, ale nie zawsze się to udaje. Wokół mnie zawsze jest grupa ludzi i przyjaciół. Kiedy jestem sam to nigdy na długo, zaraz ktoś jest obok. Kiedy jest się samemu, wędrówka ma inny wymiar, wtedy poznaje się kraj w pełni, ma się kontakt z mieszkańcami i rozmawia się w ich języku, w tedy czujesz się częścią tego kraju. W ten sposób poznałem wspaniałych ludzi, a z niektórymi utrzymuję kontakt.

Gruzja
N.S.: Wyprawa do Gruzji była spontaniczna. Często podróżuje Pan spontanicznie czy jednak planuje podróże?
G. M.: Wyprawa do Rosji, o której marzyłem 25lat, była szczegółowo zaplanowana i plan powiódł się w 95%. Pozostałe wycieczki były spontaniczne. Ogólnie nie planuję, do odważnych świat należy! Kiedy ma się odwagę i doświadczenie, wszystko jest możliwe!
N.S.: Widziałam, że poza podróżami interesuje się Pan też innymi rzeczami. Czy w czasie podróży jest czas na rozwijanie swoich pasji albo na poznawanie nowych?
G. M.: Zdecydowanie, np. muzyka. Kiedy jest gitara albo inny instrument, to od razu w koło znajdują się nowe osoby, z którymi można się zapoznać. Chciałem również zaznać gruzińskiej tradycji, jaką jest jazda konna po górach. Dlatego wcześniej spróbowałem ujeżdżać wierzchowca, aby ten plan w Gruzji zrealizować. No i udało się. Natomiast kolega Stefan zechciał zagrać w Tik Taka z Gruzinami. Jemu również udało się to osiągnąć.
N.S.: Czy są jeszcze jakieś miejsca, które chciałby Pan zwiedzić?
G. M.: Oczywiście! Muszę się wspiąć na Piramidę w Gizie, chciałbym zobaczyć Alaskę Tokio, Sun City w Południowej Afryce, jest wiele ciekawych miejsc, które chciałbym zobaczyć. Chciałbym jeszcze raz zobaczyć również Tbilisi oraz Moskwę.
N.S.: Czy planuje Pan już jakąś nową wyprawę?
G. M.: Kolejną naszą wyprawę planuję w Góry Skaliste w Kanadzie. Polecimy do Vancouver, a potem przepłynąć jezioro Harrison canoe. Z tej wyprawy też planuję zrobić spotkanie.
N.S.: Na zakończenie, czy chciałby Pan coś powiedzieć, dodać?
G. Mazur: Tylko tyle: marzenia się spełniają, zwłaszcza te przyziemne, ale sami musimy je zrealizować. Chciałbym jeszcze zachęcić wszystkich do odwiedzenia Gruzji.
Nadia Suchecka
Fot. Główne : www.opole.pl
Fot. facebook.com/grzegorz.mazur.902