Nie ma chyba osoby, która nie znałaby klasyki literatury fantastycznej autorstwa C.S. Lewisa, pt. Opowieści z Narnii. Tym razem przenieśmy się na nieco inną, bo muzyczną płaszczyznę z Pawłem Domagałą w roli głównej, dla którego kraina zza drzwi szafy będzie motywem przewodnim. Co zatem może wyniknąć z takich konotacji?
Paweł Domagała to prawdziwy człowiek orkiestra- muzyk i aktor w jednym. Jak sam zdradził mi osobiście podczas zeszłorocznego wywiadu dla naszego Radia, doskonale odnajduje się w obu tych zawodach. Jednak to dzięki muzyce może być w stu procentach sobą i przelać swoje emocje w twórczość. Narnia to czwarty z kolei album studyjny w jego dorobku. Sam podkreśla, iż jest on najbardziej osobisty ze wszystkich, które się ukazały do tej pory. Tym razem znajdujemy zapis dziesięciu utworów, które powstały we współpracy z niezawodnym Łukaszem Borowieckim, producentem poprzednich dzieł Domagały.
Premiera płyty odbyła się ponad miesiąc temu, dlatego też do tej pory światło dzienne ujrzały aż trzy kawałki- Łe łe, Dzieci u dziadków oraz Po co ten krzyk. Zarówno Łe Łe, jak i Po co ten krzyk przywodzą mi na myśl utwory, w stylu bardzo charakterystycznym dla piosenkarza. Nie ma tutaj żadnych tajemnic- fajnie napisane teksty, z równie dobrą jego interpretacją w rozpoznawalnym dla Pawła poczuciem humoru, które pozytywnie zarażają swoją energią. Dają słuchaczowi masę dziecięcej radości, którą czuła Łucja odkrywając Narnię.
Natomiast Dzieci u dziadków to kawałek, który miałam okazję usłyszeć przedpremierowo w tamtym roku w listopadzie podczas koncertu w Opolu. Jest to opowieść o chwili wytchnienia, pewnego rodzaju hymn rodziców, którzy mogą liczyć na pomoc w opiece nad swoimi pociechami. Z drugiej strony melodia ma charakter dogłębnie romantyczny, wręcz przypominający randkę, z czego może wynikać chociażby powtarzający się wers „tylko ty i ja”. Jednak, gdy rodziciele oddają pod opiekę dziadkom swe pociechy, często przypominają sobie o swym głębokim uczuciu do siebie, a przede wszystkim odnajdują czas, by celebrować te miłość. Niezwykle piękna piosenka.
Cofnijmy się jeszcze do samego początku płyty, a co za tym idzie zatrzymajmy się przy piosence Na szczyt się upada. Pierwszy kawałek z tej muzycznej Narnii to pozycja naprawdę godna uwagi. Już pierwsze dźwięki przywodzą na myśl romantyczną atmosferę, czy też świąteczny klimat, czego wyrazem są dźwięki płynące z dud. W głosie Domagały możemy usłyszeć niezwykłą czułość, delikatność. Jestem pewna, że utwór ten idealnie sprawdziłby się w filmie romantycznym.
Zabierz mnie to kolejna piosenka, która po przesłuchaniu skłania nas do głębszej refleksji i osobistej interpretacji. Jest ona nieco intymna, może przywodzić na myśl rodzaj pewnego duchowego oczyszczenia się z własnych win, tzw. katharsis. Kiedy pierwszy raz usłyszałam tę pozycję, skojarzyłam ją z innym utworem Pawła, Obietnica z płyty 1984. Oba te utwory mają pewien wspólny mianownik, zarówno w warstwie muzycznej, jak i tej lirycznej. Jest to zdecydowanie jeden z moich ulubionych kawałków na tym krążku.
Numer tytułowy, czyli Narnia, rozpoczyna się od boskich riffów elektrycznej gitary, które jak się okazuje towarzyszą nam praktycznie od początku do końca. Sam utwór wydaje się być zapisem zlepku odczuć, jakie możemy odnaleźć na całej tej płycie. Genialną sprawą są tutaj nawiązania do mitologicznych postaci, takich jak Syzyf czy Ikar.
Na płycie znajdziemy także Durnia, tak jest to dość frasobliwy tytuł, niemniej jednak przyciąga on słuchaczy do zapoznania się z nim. Jak się okazuje nie tylko sama nazwa, ale również słowa są bardzo charakterystyczne i skupiające uwagę audytorium. Dureń utrzymany jest w lekko folkowym klimacie country, co jest nowością dla jego muzyki. Domagała poradził sobie z tym wyzwaniem muzycznym fenomenalnie.
Rafi to kolejny singiel, który będzie promował serial o tym samym tytule, z Domagałą w roli głównej. Jeśli kiedykolwiek oglądaliście jakąś produkcję z udziałem Pawła to zapewne doskonale kojarzycie, jaki rodzaj poczucia humoru przeważa w jego aktorskich rolach. Ta piosenka idealnie odzwierciedla tę stronę jego artystycznego alter ego.
Jednym duetem na płycie jest połączenie damsko-męskie, czyli Paweł Domagała plus Kasia Sienkiewicz z zespołu Kwiat Jabłoni. Co mogło wyjść z tak dość nieoczywistego duetu? Sukienka to kolejna pozytywnie napawająca energią nuta, której słuchając, aż mam ochotę ubrać zwiewną suknię i napawać się w brzmieniach wydobywających się z głośników.
Jedną z najbardziej oryginalnych pozycji na tej płycie, jednocześnie będąca swoistym zakończeniem, czy też zamknięciem ery pt. Narnia jest piosenka Ta z gwizdaniem. Jak się możecie domyślić usłyszymy w niej charakterystyczne gwizdanie. Sam utwór jest nacechowany bardzo entuzjastycznie, sprawia że nawet w najpochmurniejszy dzień wychodzi słońce, a świat od razu staje się lepszy.
Paweł Domagała po raz kolejny udowodnił, że możemy się po nim spodziewać wszystkiego. Romantyczne melodie, nietypowe, a zarazem piękne teksty, czy też nieoczekiwany, jak dotąd duet- takimi słowami można byłoby podsumować cały album. Pierwsze dźwięki płyty wprowadzają nas do nieznanej Narnii, którą tak naprawdę znamy, jednak nie w wykonaniu Domagały. Każde kolejne piosenki prowadzą nas po ścieżkach tej magicznej i bardzo intrygującej krainy, jednocześnie odkrywając nieznane nam fragmenty duszy artysty.
Julia Wenzel
Fot.:.facebook.com/paweldomagala.oficjalna