Niebanalna sztuka wystawiana w ramach scen inicjatyw aktorskich wybrzmiała na scenie w ostatni weekend. „Akompaniator” to przewrotna historia napisana przez Annę Burzyńską. Na deskach teatru realizowana i wykonana przez aktorów Beatę Wnęk-Malec i Leszka Malca.

Spektakl przedstawia niesamowicie zawiłą relację między śpiewakiem operowym, a jego akompaniatorką. Ich pozornie zwyczajny świat komplikuje się, gdy na jaw wychodzi przez lata skrywane uczucie. Relacja czysto zawodowa zaczyna rysować się w innych barwach, gdy dotąd wiecznie milcząca pianistka zdradza naturę swojego obsesyjnego przywiązania.

„Akompaniator” w Teatrze im. Jana Kochanowskiego przybiera formę tragikomedii. Sytuacja bohaterów jest dramatyczna i trzymająca w napięciu. Interpretacja tekstu sprawia, że w trakcie spektaklu można usłyszeć nie jedną salwę śmiechu. Tekst ten został wybrany przez aktorów i zrealizowany przez niech samodzielnie.

Zapytani o to, co chcą spektaklem przekazać, twórcy odpowiedzieli:

– Myślę, że każdy widz, który udaje się do teatru, chce jak za dawnych, dawnych lat przeżyć pewien katharsis, zrozumieć sens życia, odpowiedzieć sobie na pytania, które w nim siedzą, a teatr powinien pomóc mu w tym. Ta sztuka jest na tylu wymiarach, że na pewno każdy z Państwa, którzy przyjdą do tego teatru i będą chcieli zobaczyć to przedstawienie, odnajdzie coś, co na pewno i może wstrząsnąć, zasmucić, rozśmieszyć, a z drugiej strony zostanie to w człowieku, posiedzi jeszcze przez kilka dni i na koniec wylezie odpowiedz, po którą Państwo przychodzicie do teatru. – Mówi Leszek Malec, aktor Teatru Kochanowskiego.

 – Chciałabym, żeby państwo sami przyszli i zobaczyli. Zaprowadzimy was w świat ludzkiej psychiki i mam nadzieje, że będziecie mieli okazje tam z nami pójść. Zobaczyć jak to może być wszystko pokręcone, choć wydaje się z wierzchu, że jest bardzo normalne. No, nie powiem o czym, nie powiem dokładnie co, żeby też po prostu nie robić czegoś takiego, żebyście potem nie mieli niespodzianki. – Beata Wnęk- Malec, aktorka Teatru Kochanowskiego.

– Powiem tak, ja ten spektakl już wcześniej widziałam, ale było to dosyć dawno temu i też „mega” ciekawe dla mnie było to, że mogłam zauważyć różnice między tym jak wdziałam tamten spektakl, po pierwsze będąc młodsza, a też dużo się zmieniła energia publiczności, która wydaje mi się, na mnie i na mój odbiór miała naprawdę spory wpływ. Wiec dzisiaj cała energia i spektaklu, i gry aktorów, i  również widowni sprawiła, że bardzo dobrze mi się oglądało ten spektakl. Wywarł on na mnie spore wrażenie i dużo emocji, i tak, jeśli mam to określić po swojemu to po prostu był on dla mnie bardzo wartościowy. – Julia, widzka spektaklu

Spektakl będziemy mogli zobaczyć ponownie 4 i 5 stycznia 2025 roku.

Więcej informacji znaleźć można na stronie teatru.

Zuzanna Danik

Fot.: Michał Grochowski