Niebywały klimat XX wieku, wiejska rezydencja i nieoczekiwana śmierć patriarchy pokoleniowej rodziny podczas świąt Bożego Narodzenia. Która z obecnych osób miała niecne zamiary wobec nestora rodu i postanowiła „zabawić” się w krwawego Świętego Mikołaja?
Zabójczy Święty Mikołaj to retro kryminał, który osadzony został w wiejskiej rezydencji we Flaxmere. To, co wyróżnia formę literacką tego dzieła to szkatułkowa kompozycja, polegająca na wplataniu wątków pobocznych w główną opowieść. W tym przypadku mamy tutaj połączenie typowego angielskiego kryminału z unoszącą się w powietrzu urokliwą atmosferą świąt Bożego Narodzenia. Autorką książki jest Mavis Doriel Hay, brytyjska pisarka, autorka jedynie trzech powieści kryminalnych. Zabójczy Święty Mikołaj został opublikowany po raz pierwszy w 1936 roku.
Niebywałym faktem wyróżniającym tę pozycję na tle pozostałych jest pojawienie się na pierwszych stronach powieści spisu postaci oraz mapy rezydencji, co niewątpliwie może być pomocne podczas eksplorowania zawiłych konotacji niektórych bohaterów. Rozdziały różnią się od siebie sposobem opisywania – każdy z nich został skonstruowany na podstawie pierwszoosobowej narracji wybranych postaci tegoż kryminału.
Z pozoru dobrze zapowiadające się święta w rodzinie Melburych przemieniają się w tragiczne wydarzenie, jakim jest śmierć głowy rodziny, sir Osmonda Melbury. Mający niespełna siedemdziesiąt lat i spory majątek mężczyzna, zginął od postrzelenia go w głowę. Jak się okazuje, praktycznie każdy z obecnych bohaterów mógł mieć podstawy do zabicia. Rodzina, służba oraz przybyli goście-wszyscy zdają się być w pewien sposób podejrzani. Przejawem owych hipotez staje się być testament, który rzecz jasna mógł dawać podstawy do dokonania zabójstwa.
Książka Wydawnictwa Zysk i S-ka to idealna propozycja dla czytelników, którzy lubują się w niesztampowych kryminałach, które poza zagadką kryminalną ukazują także zawiłe konotacje między członkami rodziny, jak i służbą i pozostałymi gośćmi rezydencji. Czytelnik do samego końca trzymany się w niepewności, a doza niewiedzy pogłębia chęć przeczytania książki za jednym razem, wraz z wypiekami na twarzy.
Julia Wenzel
fot. Wydawnictwo Zysk i S-ka