Portret mordercy to z pewnością powieść kryminalna warta uwagi każdego fana kryminałów. Anne Meredith w nietuzinkowy sposób przedstawiła jak słabe więzy rodzinne, a może ich brak, mogą doprowadzić do tragedii.
Przenosimy się do lat 30. XX wieku, do rezydencji, która lata świetności ma już za sobą. Brak tam ciepła domowego ogniska i nawet w wigilię nikt nie chowa dumy do kieszeni. Miasteczko King’s Poplars w wigilijny wieczór stanie się miejscem rodzinnej zbrodni, która wydaje się nieprawdopodobna.
Książka przez wgląd na ilość postaci i ich różne charaktery wymaga wyjątkowego skupienia, co czyni ją jeszcze bardziej atrakcyjną. Wraz z toczącą się fabułą, możemy zaobserwować jak różne motywy kierują życiem bohaterów. Od człowieka żyjącego dla zysków, po duszę artysty, dla którego praca nie może być spłycona tylko do kwestii finansowych. Obserwujemy także wątek związku, o którym zadecydował przypadek, i w którym zabrakło miejsca na miłość i wzajemną troskę. Te wszystkie czynniki budują siatkę wydarzeń, które prowadząc do wigilijnego stołu, nie kończą się tak, jak moglibyśmy się tego spodziewać.
Autorka oprócz ciekawej fabuły, wykazała się także stylem literackim, który cechuje się dynamiką i sprawia, że chłoniemy każdy fragment powieści z niezwykłą lekkością.
Poznajemy perspektywy różnych bohaterów i dzięki temu, mimo rozwiązania zagadki podanego na tacy, możemy jeszcze raz prześledzić każdy szczegół zbrodni.
Zdecydowanie jest to idealna pozycja na zimowe wieczory, która doda klimatu i obudzi wyobraźnię.
Wiktoria Kasprzyk
fot. Wydawnictwo Zysk i S-ka