Święto Opolskich studentów zaczęło się rozkręcać. Tuż po Jareckim na scenie pojawił się Baranovski i zaraził nas wszystkich pozytywną energią!

Gdy tylko został zapowiedziany wszyscy czekali z niecierpliwością. Jednak najpierw musieliśmy przejść próbę cierpliwości i wytrwać trzymający w pełnym napięciu wstęp. BARANOVSKI, a tak właściwie Wojciech Baranowski to artysta, którego mogliśmy poznać już w The Voice of Poland. Siedem lat temu dołączył do zespołu Xxanaxx, a swoją solową karierę rozpoczął w 2018 roku.

Zanim ludzie zaczęli zbierać się na terenie kampusu zaprosiliśmy Wojtka do naszego studia, gdzie udzielił nam krótkiego wywiadu. Jego zapowiedź możecie usłyszeć już teraz:

 

Na dworze było już ciemno, a migoczące światła na scenie podsycały klimat. Nasza muzyczna przygoda z Baranovskim zaczęła się od piosenki Momenty i przywitania Opola. Od razu było czuć bijącą od artysty pozytywną energię. Mężczyzna grał na gitarze oraz pewnie kroczył po scenie. Dało się odnieść wrażenie, że jest to jego drugi dom.

Jednak pierwszy utwór był dla nas dopiero rozgrzewką. Po Momentach mogliśmy usłyszeć Kim z pierwszego albumu artysty zatytułowanego Zbiór. Tłum powoli coraz mocniej wsiąkał w dźwięki gitary i ruszał do tańca.

Przed kolejnymi muzycznymi doznaniami dostaliśmy krótką opowieść o studenckich czasach Wojciecha. „Poznałem Wojtalla na studiach i nigdy nie mieliśmy tej przyjemności dotrwać do juwenaliów. Dlatego chcemy z wami świętować”. Tym pięknym akcentem wkroczyliśmy do utworu Dym, przy którym na prośbę artysty tłum uniósł swoje ręce i zaczął klaskać. Wszyscy wspaniale się bawili, a wierni fani z ogromną radością skakali pod samą sceną. W pewnym momencie z bardziej energicznych melodii przenieśliśmy się do spokojniejszego świata. Utwór Tęskno mi do gwiazd był naprawdę klimatyczny, co podbijał fakt, że koncert odbywał się pod gołym niebem. W ten sposób na chwilę zwolniliśmy tempo i złapaliśmy oddech. Dodatkowo mieliśmy również przyjemność pobujać się do chwytających za serce melodii piosenek Zbiór oraz Sam.

Po chwili ukojenia Baranovski zaczął się ponownie rozkręcać i zaśpiewał nam piosenkę o dziewczynie szalonej niczym tornado z Arizony. Tłum ponownie poczuł moc i ożył. Oklaski, okrzyki i pozytywna energia nie opuszczały nas na ani ułamek sekundy. Trzeba przyznać, że frontman zaskoczył nas pytaniem „Czy są tu fani ciężkich brzmień?”. Właśnie wtedy po odzewie widowni na kampusie uniwersytetu rozbrzmiała Krucjata. Trzeba jednak przyznać, że największą radość widowni mogliśmy usłyszeć przy hitach takich jak: Czułe miejsce czy Luźno. To właśnie przy nich rozbrzmiał wielki okrzyk zachwytu. Warto  dodać również, że od tych piosenek gitara elektryczna została zastąpiona elektro-akustyczną.

Gdy w powietrzu było już czuć lichy koniec po utworze Wolność . Wojciech dał nam niespodziankę w postaci dwóch kolejnych piosenek – Lubię być z nią oraz Nie mamy nic. Cały koncert zakończył się przedstawieniem członków zespołu oraz podziękowaniami dla Opolskiej publiczności.

Justyna Dużyńska
Fot.: Nikodem Lipczyński, Justyna Dużyńska