Cierpliwe oczekiwanie, oklaski, kolorowe światła i budujące napięcie intro. Przez problemy techniczne trwało ono nieco zbyt długo, jednak w niczym nie przeszkodziło to GrubSon’owi w zaprezentowaniu niesamowitego performance’u na scenie.
Muzyk podczas trasy GDZIE JESTEŚ(MY) TOUR zaplanował aż 8 występów, na których miał promować swój najnowszy album Akustycz(nie) Zupełnie. Zorganizowano je w następujących miastach: Rybnik, Zabrze, Tczew, Wrocław, Kraków, Warszawa, Opole i Ostrów Wielkopolski. Podczas przedostatniego koncertu, który miał miejsce w Opolskim NCPP, obok Tomasza Iwańca wystąpił Jarecki. Na scenie nie mogło zabraknąć wieloletniego przyjaciela artysty – DJ’a BRK, który został zaproszony do wspólnego wykonania jednego utworu.
Koncert miał zacząć się o 20:00, niestety widownia głodna show, które na długo miało zapaść w ich pamięć, zmuszona była poczekać około 40 minut dłużej. Tomek nie pozwolił się jednak nudzić, cały ten czas zabawiał publiczność, dowcipkował i zachęcał do wspólnej zabawy. W naszym odczuciu czas oczekiwania na pierwszy utwór minął niepostrzeżenie.
Kiedy gwiazdor wieczoru wyszedł już na scenę, w pierwszej dłuższej wypowiedzi nawiązał do sytuacji na Ukrainie. Powiedział, że zachowanie Polaków napawa go radością i dumą oraz, że jest pełen podziwu jak potrafiliśmy się zmobilizować jako naród, by pomóc w tych trudnych czasach naszym sąsiadom. Następnie usłyszeliśmy dźwięki pierwszej piosenki o tytule Za wysoko.
Po wykonaniu części utworów raper zachęcił publiczność do odsunięcia się od bocznych ścian. Po chwili usłyszeliśmy energiczną muzykę, a artysta do mikrofonu skierował słowa „Na prawo, na prawo. Na lewo, na lewo. I w dół!” zachęcając wszystkich do przyłączenia się do zabawy i wspólnego poruszania się w rytm muzyki.
Nie było to jedyne wezwanie do tańca. W drugiej połowie koncertu można było usłyszeć również następujące słowa „Wszystkie smutki, wszystkie żale, wyrzucamy to z siebie!”, które poprzedzały energiczne ruchy prezentowane przez tłum bawiących się dzieci i dorosłych.
Tomkowi, oprócz Jareckiego, w całym koncercie towarzyszyli muzycy grający na keyboardzie, perkusji, gitarze, trąbce, flecie poprzecznym, saksofonie i basie. Sam GrubSon zagrał na melodyce wykonując utwór Potrzeba. Jednak zanim usłyszeliśmy pierwsze jej dźwięki, artysta wprowadził wszystkich w adekwatny klimat przemową o problemach i depresji.
Całe wydarzenie odbyło się w niesamowitej oprawie świetlnej, znakomicie zgranej z muzyką. Wszystkie zagrane utwory zostały wykonane w nowej aranżacji. Publiczność znaczną większość czasu śpiewała, tańczyła, wszyscy byli pod ogromnym wrażeniem tego, co zostało dla nich przygotowane na ten wieczór. Artysta wykonał wiele nowych utworów, lecz nie mogło zabraknąć starych hitów takich jak Naprawimy to, Złota kula czy Nowa Fala.
Wojna tocząca się za naszą wschodnią granicą wpływa, i wpłynęła już na miliony ludzi. Podczas bisu w głośnikach wybrzmiała piosenka będąca niezaprzeczalnie jednym z największych hitów – Na szczycie. Artysta, chcąc oddać hołd tragicznie zmarłym, zaprosił publiczność do odsłuchania kolejnego utworu słowami „Zaśpiewamy dla wszystkich, którzy polegli na tej wojnie”.
Wydawało się, jakby zespół nie chciał zejść ze sceny. Radość, jaką dawało im granie i interakcja z fanami, była niemal namacalna. Po zagraniu kilku kawałków na bis, zagrali też przyśpiewkę Na gorszy dzień, którą ponownie porwali tłum do tańca i śpiewu „Jest okej, jest okej, moi kumple mówią, że jest okej!”. W czasie trwania całego koncertu wielokrotnie mogliśmy usłyszeć typowy dla Rapera okrzyk „ciap ciararapciap ciap ciap”.
Energia z jaką Tomek wszedł na scenę momentalnie udzieliła się publice i została ze wszystkimi zgromadzonymi aż do ostatniej minuty całego wydarzenia. GrubSon niewątpliwie jest jednym z tych artystów, którzy dają z siebie 100%, i którego występy zostają w pamięci uczestników na długo.
Koncert minął w akompaniamencie wielu emocji, które w rytm muzyki grały nam w duszach. Od ekscytacji, przez radość podczas świetnej zabawy, aż do wzruszenia. Na koniec raper zaprosił wszystkich przybyłych na spotkanie z nim samym, które miało się odbyć około 30 minut po zejściu muzyków ze sceny.
Fani tłumnie czekali na zrobienie sobie zdjęcia z artystą, na możliwość zdobycia autografu, czy też po to, by zamienić z nim kilka słów. Pierwszeństwo mieli najmłodsi, a sam twórca nie krył entuzjazmu.
Przed koncertem mieliśmy przyjemność przeprowadzić wywiad z samym GrubSonem.
Agnieszka Stus, Mateusz Gruchot
Fot.: Agnieszka Stus, Mateusz Gruchot