W maju tego roku premierę miał film akcji  “Top Gun: Maverick”. Jest to  druga część filmowego hitu “Top Gun”, który został wyprodukowany 36 lat temu. Reżyserem jest Joseph Kosinski, choć pierwotnie miał nim być Tony Scott, tak jak w przypadku pierwszej realizacji. Wszystkie sceny nagrywane były w Stanach Zjednoczonych. Sequel ten ponownie przedstawia losy najlepszych pilotów na świecie. Na ekranie po raz kolejny możemy zobaczyć Toma Cruisa, który wciela się w postać Pete’a “Mevericka” Mitchella, czy Vala Kilmera, który odgrywa rolę admirała Toma “Icemana” Kazansky’ego.

Po 30 latach do szkoły Top Gun wraca Maverick. Jest to spowodowane interwencją jego przyjaciela, a także rywala z pierwszej części – Icemana. Przez wszystkie lata przyjaźni, admirał dba o to, by wszelkie wybryki i brawura Mitchella nie zakończyły jego kariery.  Tym razem zadaniem Mevericka jest wyszkolenie młodych pilotów do udziału w misji, która uważana jest za misję bardzo ryzykowną, a czasami wręcz nie do wykonania zważywszy na ograniczone środki i zdecydowanie słabsze maszyny, jakimi dysponuje jednostka oraz czas, którego jest niewiele. Główny bohater, mimo początkowej niechęci, przyjmuje propozycję i obmyśla plan działania. Tam spotyka również Bradleya “Roostera” Brashaw’a, syna swojego przyjaciela “Goosa”, który zmarł w pierwszej części, podczas katapultacji na ćwiczeniach. Między Maverickiem a Roosterem panuje napięta atmosfera, która nie sprzyja szkoleniu. Mimo wszystko Pete Mitchell próbuje zdobyć szacunek swoich uczniów. Poza przygotowaniami pilotów możemy również zaobserwować wątek miłosny Mavericka i Penny Benjamin, jego dawnej miłości. Co ciekawe, w poprzedniej części można było również dostrzec kilka nawiązań do Benjamin, jednak jej postać nie pojawiła się na ekranie.

W pewnym momencie Maverick zostaje odsunięty od szkolenia pilotów, lecz w specyficzny dla niego sposób wraca do gry. Podczas zajęć z innym instruktorem Pete Mitchell wsiada za stery samolotu i przelatuje tor przygotowawczy w bardzo krótkim czasie i wykonując plan na 100%. Młodzi piloci są pełni podziwu, a sam Maverick zostaje przywrócony. Jednocześnie okazuje się, że on sam również weźmie udział w akcji, z której ktoś może nie wrócić. Fragment misji jest pełen różnych emocji i trzyma w napięciu. Występują różne zwroty akcji, a także są momenty zapierające dech w piersiach, a na sali kinowej zapada wtedy głucha cisza, nie słychać nawet jednego szmeru.

Film trzyma w napięciu, ale jednocześnie potrafi rozbawić i wzruszyć. Jest to rollercoaster emocji. Podczas oglądania widzom towarzyszą naprawdę przeróżne uczucia. Kontynuacja jednego z lepszych filmów, pozytywne recenzje oraz obsada powodują, że film cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Pikanterii dodaje również fakt, że Tom Cruise nie korzysta z pomocy kaskaderów i sam odgrywa nawet te najbardziej ryzykowne sceny. Dodatkowo, kilka lat po premierze pierwszej części filmu Top Gun, aktor zrobił również licencję pilota. Co więcej, singlem promującym ten film jest utwór “I Ain’t Worried” zespołu One Republic. Top Gun: Maverick nawiązuje do pierwszej części, jednakże osoba, która nigdy nie oglądała Top Gun’a nie musi się martwić, gdyż wszelkie retrospekcje wyjaśniają widzowi, co się wydarzyło i  orientuje się on we wszystkim.Top Gun jest uważany za jeden z klasyków. I mimo że ciężko jest nagrać dobry sequel, zwłaszcza po tylu latach, to wielu krytyków uważa, że nie dość, że film nie stracił na jakości, to druga część jest dla nich lepsza. A jak jest? To każdy niech oceni sam. Jeszcze każdy ma szansę na obejrzenie sequela, gdyż mimo że premiera odbyła się w maju, to film w dalszym ciągu jest wyświetlany w kinach.

Weronika Lewera

Fot. filmozercy.com