Zazwyczaj premiery nowych albumów oznaczają wydanie kilku wersji wydawnictwa na raz. Standardowa, rozszerzona, deluxe, premium, super deluxe, limitowana kolekcjonerska, super mega extra giga+ etc. W tym wszystkim często pojawiają się edycje towarzyszące trasom koncertowym – tak zwane “tour edition”. W przypadku Nightwisha oraz najnowszego krążka Human :||: Nature na samą trasę trzeba było czekać ponad dwa i pół roku, głównie ze względu na trwającą wtedy pandemię, ale też sytuację wewnętrzną zespołu tj. choroba Floor, czy odejście Marko. Czy było na co czekać? Przekonajmy się.

Nightwish to fiński zespół założony przez Tuomasa Holopainena w Kitee w 1996 roku. Od początku formacja wykonuje szeroko pojęty metal symfoniczny, łączący w sobie motywy metalu gotyckiego oraz power metalu. Na przestrzeni lat przez grupę przewinęły się 3 wokalistki – aktualnie, od 2013 za mikrofonem stoi Holenderka Floor Jansen. Muzycy do końca 2022 wydali 9 albumów studyjnych oraz zagrali setki koncertów na całym świecie.

Human. :||: Nature. od swojej premiery w 2020 był dość trudnym albumem. Po pięciu latach oczekiwania na następcę całkiem dobrego Endless Forms Most Beautiful, oczekiwania były całkiem spore. Internet nie żałował memów precyzujących oczekiwania fanów, które były w pewnym stopniu zrozumiałe. W końcu Floor przez wielu jest uważana za jedną z najlepszych i najbardziej wszechstronnych wokalistek na świecie, a Tuomas jest całkiem wprawnym kompozytorem. Ostatecznie jednak krążek pozostawił ogromny niedosyt, u niektórych wręcz rozczarowanie. Owszem, dostaliśmy kilka genialnych kompozycji, takich jak singlowe Noise uważane za jeden z najmocniejszych utworów grupy, czy Shoemaker z zakończeniem, które wiele osób doprowadziło do łez. Jednak ludzie bardzo szybko zwrócili uwagę na to, że całość pierwszej płyty (sam album jest podzielony w oryginale na 2 krążki) jest jednak trochę wybrakowana. Nie uświadczymy tam żywej orkiestry, która grała na każdym albumie od 2002 roku. Została ona w pełni zastąpiona syntezatorami. Dodatkowo mimo wielkiego talentu wokalistki, zespół ogranicza się do wykorzystania jej najprostszych technik śpiewu. Do tego dochodzi problematyka tekstowa. Nightwish był znany z pięknych opowieści o miłości, fantastycznych światach i dziecięcej niewinności. Od 2015 teksty skupiają się na ewolucjonizmie oraz przyrodzie. To definitywnie nie brzmi jak dawny band, który urzekł miliony.

Druga płyta jest zdecydowanie najbardziej ekscentrycznym aktem zespołu w historii. Długa na pół godziny orkiestralna (tak, dopiero tutaj wraca orkiestra) opowieść All Works Of Nature Which Adorns The World jest przepiękna i można się w niej zatracić – to nie ulega żadnej wątpliwości. Problem w tym, że raczej nie spodziewamy się dostać od formacji metalowej, symfonii przeznaczonej raczej na koncerty w filharmonii niż na festiwalu pokroju Wacken Open Air. Ludzie nie bali się nawet zarzucać kapeli oderwania od rzeczywistości i skupienia na własnej marce.

Ostatnią częścią tej edycji jest nagranie koncertu Virtual Live Show from the Islanders Arms 2021. Dobrze pamiętam ten występ, bo udało mi się na nim być. Wspomnienia jednak są raczej mieszane. Niektóre utwory miały dość zmienioną formę  jak np. Planet Hell, poniekąd przez odejście Marko, który odpowiadał za wokal wspierający. Poza nim brakowało też namacalnej obecności innych ludzi (mimo, że na koncercie było nas kilka tysięcy) przez co show wydawało się trochę drętwe i sztuczne, atmosfery nie ratowało nawet popisowe Ghost Love Score. Sztuczności niestety dodawał sam wystrój sali koncertowej. Sam koncept zagrania w wirtualnej gospodzie był dobry, jednak modele 3D i CGI nie były najwyższych lotów.

Podsumowując: zespół pokazał przy Imaginaerum w 2011 oraz Endless Forms Most Beautiful w 2015, że potrafi zrobić dobrą edycję specjalną na trasę koncertową, dając ludziom niepublikowane wcześniej nagrania orkiestralne i bonusowe ścieżki. To było coś, na co było warto wydać pieniądze! Tymczasem Human. :||: Nature. to tak naprawdę połączenie dwóch rzeczy, które dostaliśmy wcześniej: album z 2020 i nagranie koncertu z 2021, które dostaliśmy na osobnym krążku w marcu 2022. Ta świadomość pozostawia duży niesmak i budzi pewne wątpliwości na temat obecnej kondycji formacji. Miejmy nadzieję, że nadchodzący album przewidywany na 2024 będzie miał do zaoferowania coś więcej.

Nikodem Lipczyński

Fot.: Nuclear Blast