Nieoczywistym przeciwnikiem w wolontariackiej walce o zyskiwanie ludzkiej przychylności względem idei dawstwa komórek macierzystych szpiku kostnego, są powszechne mity na ten temat. Fundacja DKMS w mediach społecznościowych prowadzi wiele kampanii na rzecz ich obalania, jednakże kluczową rolę wciąż odgrywają wolontariusze, stanowiący “pierwszą linię frontu” podczas akcji terenowych takich jak dni dawcy szpiku.

Zarówno przy stoisku, jak również podczas podejmowania prób zachęcania postronnych ludzi ,możemy się natknąć na mity, wśród których najpopularniejszy i najbardziej szkodliwy dotyczy metodyki pobrania komórek macierzystych szpiku kostnego, a mianowicie jakoby zabieg nakłucia kości biodrowej dotyczył kręgosłupa. Pochodzenia tego mitu należy niestety doszukiwać się w serialach rozrywkowych o tematyce okołomedycznej takich jak “New Amsterdam”, a nawet cieszący się dobrą renomą ze względu na ogólną wierność “House M.D.” Szkodliwość tego konkretnego przykładu jest o tyle duża ,że w badaniu “Nowotwory krwi, idea dawstwa szpiku i komórek macierzystych oczami Polaków” ,które TNS Polska przeprowadziło dla DKMS aż ⅓ ankietowanych uważała, że nakłuwaną kością jest właśnie kręgosłup, co jak twierdzili stanowi bezpośrednie ryzyko uszkodzenia rdzenia kręgowego. Zatem nieodłączną częścią każdej akcji rejestracji potencjalnych dawcą jest wytłumaczenie, co najmniej kilku osobom, jakie są faktyczne metody pobierania komórek macierzystych.
Pozostając w tematyce mitów ściśle medycznych, równie popularne jest przekonanie, że po oddaniu szpiku, dawca staje się “niekompletny”, toteż następuje permanentna utrata na wzór oddawania narządów takich jak nerki. Oczywiście w tym przypadku należy się odwołać do właściwości komórek macierzystych ,które swoją nazwę zawdzięczają zachowanej zdolności do podziałów, a zatem multiplikacji i tworzenia linii komórkowych (produkcji składników komórkowych krwi w tym przypadku), zazwyczaj ich poziom wróci do stanu sprzed zabiegu mniej więcej w przeciągu 2-3 tygodni.  Pochodzenie tego mitu zdaje się odnosić do pewnej ludzkiej przezorności i tendencji do gromadzenia, które są połączone z niewystarczającą wiedzą biologiczną uniemożliwiającą właściwe rozumienie dawstwa szpiku. Dlatego dobrym zwyczajem jest już na wstępie podkreślić, że dawca niczego nie straci.

Równie popularne są  przekonania, które  często słyszane są przez wolontariuszy: “ale to bardzo boli, nie?” Oczywiście wszelkie zabiegi medyczne są związane z pewnymi obawami, zwłaszcza w scenerii szpitalnej. Niewielki ból związany z założeniem wenflonu, tudzież wkłuciem igły jest raczej powszechnie znany, dlatego  dobrze jest używać tego porównania odnośnie pobierania komórek macierzystych z krwi obwodowej. Znacznie bardziej przerażający wydaje się zabieg nakłucia kości biodrowej, jednak pamiętać należy, że wykonuje się go pod znieczuleniem ogólnym, a sam ból w okresie rekonwalescencji, zgodnie z relacjami dawców można porównać do uderzenia o szafkę. Ponadto można usłyszeć o niezwykle dużych i szpecących bliznach, co również jest mitem, który fundacja stara się obalać, publikując wiele relacji osób będących faktycznymi dawcami. Wszelkie materiały fundacji skierowane przeciwko mitom są łatwo dostępne w portalach społecznościowych takich jak Facebook, bądź Instagram.
Kolejnym popularnym mitem jest rzekome wykluczenie z możliwości zostania dawcą z racji posiadania tatuaży. Podczas podejmowania rozmowy z ludźmi, którzy dotychczas żyli w takim przekonaniu możemy usłyszeć między innymi, że tatuaż miałby “szpecić” szpik i w jakiś sposób zanieczyszczać preparat. Prawdopodobnie takie przekonanie wywodzi się z ogólnego niezbyt pozytywnego postrzegania tatuaży w opinii publicznej, zwłaszcza wśród osób w  dojrzałym wieku. Jak również wymogu formalnego odczekania 4-6 miesięcy po wykonaniu tatuażu przed oddaniem krwi, ze względu na profilaktykę chorób zakaźnych. Podobny wymóg historycznie obowiązywał przy oddawaniu szpiku kostnego, lecz został zniesiony, jednakże dobrze jest odnotować na formularzu rejestracyjnym datę wykonania relatywnie “świeżych” tatuaży, tudzież piercingu lub makijażu permanentnego. W przypadku zaistnienia takiej konieczności potencjalny dawca może zostać skierowany na dodatkowe badania przed procedurą oddania szpiku (oczywiście na koszt DKMS).

Zmierzamy w stronę sekcji bardziej radykalnych mitów, które zasadniczo można określić mianem teorii spiskowych. Szczęśliwie dla nas wolontariuszy są one znacznie rzadsze, niemniej spotykam się z nimi podczas praktycznie każdej akcji. Spektrum jest bardzo szerokie i obejmuje między innymi przekonanie o bliżej nieokreślonym spisku mającym na celu totalną inwigilację rodem z Orwellowskiej powieści. Pojawia się tu również koncept tak zwanej “pamięci komórkowej” w nieco zmodyfikowanej postaci, której autor nie zamierza racjonalizować. Mianowicie jest to przekonanie ,że po oddaniu komórek macierzystych szpiku, dawca przejmuje cechy biorcy, co mogłoby w myśl tego przekonania doprowadzić do zmiany charakteru, a nawet szaleństwa. Powróciwszy z wyżyn ludzkiej imaginacji możemy pochylić się również nad kolejnym mitem jakoby dawców miałoby się pozbawiać innych organów, przykładowo nerki. Nieco bardziej skrajna wersja tego mitu zakłada, że organizacje przestępcze miałyby uzyskiwać w nieokreślony sposób dostęp do tych danych celem porywania określonych dawców “na organy”. Jako osoba związana z działalnością DKMS od czasów licealnych jestem w stanie dokonać wysoce subiektywnej obserwacji ,że nasilenie mitów dotyczących dawstwa szpiku nasiliło się w okresie pandemii wywołanej przez wirus sars-nCov19, co zdaje się być powiązane ze wzrostem aktywności szeroko rozumianych “antyszczepionkowców”. Oddanie szpiku jest wszakże zabiegiem medycznym, który w ludzkiej ocenie może się wydać zdecydowanie bardziej poważny niż przyjęcie szczepionki.

Przytoczone przykłady stanowią empiryczny dowód powszechności nieprawidłowych przekonań dotyczących dawstwa szpiku, oraz podkreślają konieczność podejmowania szeroko zakrojonych działań na rzecz powszechnej edukacji i uświadamiania.

Zapoznanie się z tymi informacjami może okazać się niezwykle przydatne dla początkujących. oraz potencjalnych wolontariuszy gdyż pozwoli skontrować przynajmniej niektóre mity, mogące zostać rozwiane poprzez przytoczenie faktów dotyczących procedur związanych z oddawaniem szpiku.

Szymon Wolaniuk, Magdalena Tomalska

Fot. Fundacja DKMS