Każdy z nas chociaż raz w życiu zastanawiał się, jak by to było żyć w wirtualnym świecie. Podczas trzeciego dnia XXXI Ogólnopolskiego Festiwalu Teatrów Lalek, wystawiany przez Białostocki Teatr Lalek, spektakl „Symulator” przedstawia taką okoliczność, więc jak to jest wejść do gry?

Światła gasną, na widowni zapada cisza, a na scenie dzieje się magia. Poznajemy pięcioro bohaterów – dwie pary i singla, którzy wchodzą do tytułowej gry, w celu zabawy i relaksu, jednak mają okazję doświadczyć prawdziwego życia w wirtualnym świecie i stają przed bardzo trudnym zadaniem: muszą podołać wychowaniu dziecka.

Spektakl jest wynikiem serii wywiadów przeprowadzonych z uczniami w wieku od dwunastu do szesnastu lat, których podjęli się dramaturg Petra Kosova i reżyser Tomsa Legierski. Dzieci opowiadały o swoich doświadczeniach, o uczuciach i o trudach dorastania, wiedzę tę artyści wykorzystali podczas tworzenia „Symulatora”.

Jest to opowieść o trudach dorastania, nie tylko ze strony dzieci, ale także rodziców, którzy nie zawsze rozumieją swoje dziecko, jednak poważna narracja przełamywana jest zabawnymi scenami wynikającymi z różnego podejścia każdego z rodziców do swojej pociechy. Po widowni przebiegały fale śmiechu zamieniane na poważne miny. Białostocki Teatr Lalek przekazuje problem poczucia niesprawiedliwości czy komunikacji między dorosłymi a dziećmi, w przystępny i interesujący sposób.

Świetna gra aktorska, scenografia i lalka, która mocno odbiega od wizerunku tradycyjnej kukiełki czy pacynki. To wszystko zaważyło na sukcesie spektaklu, który widzowie oklaskiwali jeszcze długo po zejściu aktorów ze sceny.

Swoimi odczuciami o przedstawieniu podzieliły się z nami Lena i Magda.

Zuzanna Madej

Fot.: Opolski Teatr Lalki i Aktora