Mieszkańcy Opola mieli okazję skorzystać z darmowych lekcji języka japońskiego. Zajęcia odbyły się w Miejskiej Bibliotece Publicznej oraz Studenckim Centrum Kultury i cieszyły się dużym zainteresowaniem.

– Frekwencja przerosła moje najśmielsze oczekiwania – przyznaje Bartosz Jankoś, absolwent filologii japońskiej i prowadzący zajęć, które 10 i 11 marca odbyły się odpowiednio w Miejskiej Bibliotece Publicznej i Studenckim Centrum Kultury. – W dwóch grupach zajęciowych w MBP pojawiło się ponad 90 osób, razem z uczniami w SCK-u liczba na pewno przekroczyła setkę – dodaje.

 
Zwroty grzecznościowe i proste zdania typu Ala ma kota, to pierwsze kroki na drodze poznania języka japońskiego proponowane przez Bartosza Jankosia.

 

– Trzy lata to dostatecznie dużo czasu, by nauczyć się biegle mówić w zależności od swoich predyspozycji i zaangażowania. Rok to trochę za mało, w dwa lata może jestem w stanie uwierzyć – mówi absolwent filologii japońskiej, który zorganizował zajęcia.

 

Język japoński w odróżnieniu od chińskiego nie ma intonacji, a wiele da się zrozumieć z kontekstu rozmowy. Oba języki są podobne tylko w zapisie.

 

Kreskówki z dzieciństwa, anime czy po prostu ciekawość mistycznej Japonii, to tylko niektóre powody zainteresowania jej kulturą i językiem. A jak Japończycy reagują na Europejczyków w ich kraju?

 

A gdzie w Opolu można uczyć się języka japońskiego?

 

Paulina Kurtyka