Minęło dokładnie 20 lat od wydania drugiego krążka zespołu Linkin Park. Przez ten czas wiele się zmieniło, oprócz jednego – miłości do muzyki. Dlatego też nie ma co się dziwić, że grupa postanowiła podarować swoim fanom tak wyjątkowy prezent.
Linkin Park to amerykański zespół założony w 1996 roku. Grupa już od samego początku zaskakiwała swoją wyjątkowością poprzez granie tzw. hybrydy – połączenia rocka alternatywnego, metalu, elektroniki oraz rapu. Artyści swoją popularność zyskali niebawem po wydaniu pierwszego w dorobku krążka Hybrid Theory. Pomimo zawieszenia formacji w 2017 roku, po śmierci głównego wokalisty Chestera Benningtona, zespół wciąż cieszy się dobrą reputacją i miłością fanów. Krążek Meteora 20th Anniversary Edition to specjalne wydanie drugiego albumu grupy z okazji 20-lecia. Płyta składa się z 89 tracków, podzielonych na 6 osobnych płyt. Na każdej z nich znajdziemy coś wyjątkowego.
Pierwsza płyta to podstawowa wersja Metory, jaką znamy od 2003 roku. Znajduje się na niej trzynaście dobrze znanych i lubianych kawałków, które dziś zabierają nas w nostalgiczną podróż. Bez wątpienia album w ogóle się nie zestarzał, a jego rockowo-metalowe brzmienie wciąż chwyta za serce.
Następnie fani będą mogli ponownie przeżyć niezapomniane chwile za pomocą zbioru nagrań koncertowych z Texasu. Znajdziemy tutaj utwory nie tylko z Meteory, ale także z Hybrid Theory. Kawałki te z pewnością udowadniają, że Linkin Park nawet na żywo potrafił dać czadu, a głos Chestera jest niezastąpiony. Ciarki na plecach, ogromna energia oraz świetne wokale, okraszone mocnym, oryginalnym brzmieniem. Jednak jeżeli wciąż będzie wam mało koncertowych nagrań, to nie musicie się martwić, ponieważ trzecie i piąte CD, również jest im poświęcona. Bez dwóch zdań archiwa te dają poczucie, jakby grupa wciąż działała i dzieliła się swoją magią ze społeczeństwem.
Po odświeżeniu pamięci oryginalnym krążkiem oraz koncertowym archiwum przychodzi pora na CD nr 4. Znajdziemy tutaj dziewiętnaście różnych, wyjątkowych dzieł, które zespół wyjął ze swojej „szafy”. Jest to składanka demówek, które mogą być już znane zagorzałym fanom. Niezmiernie ciekawie jest ich posłuchać i zdać sobie sprawę jak pierwotnie miały brzmieć jedne z popularniejszych kawałków. Faint – Demo 2002 zaczynał z innym tekstem oraz melodią refrenu, a Figure.09 – Demo 2002 był bardziej płytki, niż finałowa wersja. Jednak inne demówki także są niczemu sobie. Każda z nich jest oryginalną, niekonwencjonalną kompozycją, która prowadzi do jednego pytania – co, gdyby dodać do nich wokal?
Szósta, a tym samym ostatnia płyta to mój osobisty faworyt. Znajdują się tutaj nie tylko ciekawe demówki i mashupy, ale także kilka w pełni ukończonych utworów. Na pierwszy ogień pójdzie Lost, które było niczym plaster na otwartą ranę. Kawałek ten był pierwszym singlem promującym krążek i pierwszym , który z pewnością pozostał na wielu playlistach. Tuż obok niego postawiłabym More the Victim, które od razu porwało mnie swoją melodycznością, głębokim przekazem oraz mocnym refrenem. Oprócz dwóch wymienionych na swoją uwagę z pewnością zasługują – Fighting Myself, Massive, czy Healing Foot. Wszystkie tracki idealnie wpasowują się w klimat drugiego krążka i mają szansę na zostanie hitami.
Rocznicowa wersja płyty z pewnością jest największą gratką dla fanów zespołu, którzy w głębi duszy czekają na jego powrót. To właśnie dla nich ma ona największą wartość sentymentalną. Dla komercyjnego odbiorcy album może nie być tak wyjątkowy, a jego największa ciekawość mogą wzbudzić tylko nowe tracki z płyty numer sześć.
Justyna Dużyńska
Fot.: facebook.com/linkinpark