Dzięki niej Związek Polaków w Niemczech uniknął nakazu stosowania nazistowskiej symboliki. „Niemcy (…) początkowo nie bardzo rozumieli, co przedstawia ten znak. Niektórzy nawet uważali, że to pół swastyki.’’ – opisywała artystka, która odważnie wykorzystała pokłady swojej kreatywności, by obejść wprowadzony przez Hitlera nakaz stosowania symboliki nazistowskiej przez wszystkie działające na terenie III Rzeszy organizacje.

Wystawa “Janina Kłopocka – autorka Znaku Rodła’’ należy do Stowarzyszenia Rodziny Kłopockich, a wypożyczona została z Domu Polskiego – Centrum Idei Rodła w Zakrzewie. Opole odwiedzi już 16 listopada 2022 r.

Ale czym właściwie jest Rodło?

Symbol ten był odpowiedzią Związku Polaków w Niemczech na wymogi nazistów, wprowadzone po przejęciu władzy przez Adolfa Hitlera. Wszystkie organizacje Hitlerowskich Niemiec miały posługiwać się symbolem swastyki, która stała się godłem. Dodatkowo obowiązywał pruski zakaz stosowania przez Polaków symbolu Orła Białego. Zarząd Związku Polaków w Niemczech nie chciał zgodzić się na germanizację, która całkowicie zatarłaby polski charakter organizacji. Szybko podjęto działania. To właśnie Janina Kłopocka przedstawiła swoje projekty graficzne, z których wytypowano biały symbol na czerwonym tle. Jego kształt przypomina bieg Wisły oraz zaznacza Kraków jako stołeczne miasto królewskie. Nazwa jest syntezą słów ROdzina i goDŁO. W sierpniu roku 1932 Rodło przyjęto za znak Związku Polaków w Niemczech.

Otwarcie wystawy poświęconej artystce – Janinie Kłopockiej, odbędzie się 16 listopada, o godzinie 16:00 w Muzeum Uniwersytetu Opolskiego, przy Placu Kopernika 11 w Opolu. Uświetni je wykład dr Joanny Filipczyk, dyrektorki Galerii Sztuki Współczesnej. Wstęp jest bezpłatny.

Honorowym patronatem wydarzenie objął Prezydenta Miasta Opola Arkadiusz Wiśniewski oraz Rektor Uniwersytetu Opolskiego prof. dr hab. Marek Masnyk.

O wydarzeniu opowiedziała nam mgr Katarzyna Mazur-Kulesza, kierownik Muzeum Uniwersytetu Opolskiego:

 

Więcej informacji na temat tego wydarzenia znajdziecie TUTAJ.

Hanna Gadziałowska

fot. Pixabay