Zajęcia, które narodziły się dzięki powstaniu książki z rysunkami, potrafią być niezwykłe. Jest do tego potrzebne trochę kreatywności, chwila do namysłu i chęć do artystycznej zabawy.

Warsztaty z Coolturaliów odbywały się w wielu innych miejscach poza Studenckim Centrum Kultury. Jednym z nich była Galeria Sztuki Współczesnej w Opolu. W GSW uczestnicy mogli brać udział w niecodziennym połączeniu zajęć ruchowych, technik medytacyjnych i rysowania. Tak przedstawia się warsztat o nazwie Krecha. Pierwszą część poprowadziła tancerka, Magdalena Wolnicka. Uczestnicy podczas niego mieli wykonywać polecenia prowadzącej, która mówiła, żeby wykonywali różne ruchy i figury taneczne po sali. Było to dość nietypowe doświadczenie, bowiem nie był to klasyczny taniec, bardziej było to podobne do gimnastyki. Po nich nastąpiła chwila na medytację.

Druga połowa warsztatu została złożona w ręce Józefa Chyżego, autora Krechy, książki, która składa się z 35 rysunków. Ta część polegała na rysowaniu po znacznie powiększonych ilustracjach z tego dzieła. Jedynym ograniczeniem była wyobraźnia uczestników. Do wyboru mieli różne szkice, ale mogli wykorzystać tylko jeden. Przykładowo można było dorysować aligatorowi fantazyjną łuskę, stworzyć rajskie kwiaty na pnączach, albo wymyślić co może robić ośmiornica używając swoich macek. Była to szansa na wyrażenie siebie w dowolnej formie malarsko-rysunkowej.

Zajęcia upłynęły zaskakująco szybko, zwłaszcza druga część. Można było dostrzec, że uczestnicy byli zadowoleni z warsztatów. W końcu wyrażanie siebie przez ruch i sztukę jest przyjemną aktywnością. Nie jest to tylko zarezerwowane dla tancerzy i artystów czy grafików.

Po zakończeniu rysowania zapytaliśmy Józefa Chyżego o szczegóły związane z Coolturaliowym wydarzeniem.

Krecha udowadnia, że aby dobrze spędzić czas nie trzeba wiele – wystarczy nasze ciało, kartka, kilka długopisów i flamastrów. Oczywiście nie można zapomnieć o wyobraźni, która bez wątpienia jest pobudzana przez cały okres Coolturaliów.

Dariusz Kucharek

Fot.: Adam Dubiński