Po koncercie, który zespół zagrał w klubie Eliksir udało się nam porozmawiać z jednym z najbardziej utalentowanych wokalistów młodego pokolenia w Polsce – Igorem Walaszkiem.
Występ zespołu z Krakowa w pewnym momencie był pod znakiem zapytania. Jeden z członków zespołu, gitarzysta Michał Koncewicz, uległ dotkliwej kontuzji żebra, która uniemożliwiała mu sprawne funkcjonowanie na scenie. Zespół zastanawiał się, czy podjąć próbę zagrania koncertu w niepełnym składzie i ostatecznie nie odwołał występu.
Konsekwencją tej decyzji była zmiana dotychczasowej aranżacji utworów, która w przeciwieństwie do rockowego grania stała się elektronicznym eksperymentem. Gitara, perkusja, wokal oraz bass zamieniły się na perkusję, wokal oraz sampler.
O szczegółach opowiada sam zainteresowany, wokalista zespołu Clock Machine, Igor Walaszek.
Skąd wziął się pomysł, by zagrać tu w Opolu koncert muzyki elektronicznej?
Czy cała płyta “Love” jest elektroniczna?
Skąd wzięła się nazwa albumu? Czyżby ktoś w zespole zakochał się?
Jakie uczucia towarzyszą grając na dużej scenie Woodstockowej?
Jakiej muzyki słucha Igor Walaszek?
Z Igorem Walaszkiem rozmawiali Damian Szpyra oraz Krzysztof Krzemiński.
Foto. Andrzej Lewczuk.